niedziela, 3 lipca 2011

kołysanka dla dorosłych

W końcu muszę przyznać przed samą sobą, że cierpię na nietolerancję tekstową. Nie pamiętam tekstów piosenek. O kołysankach nawet nie wspomnę, bo jak można pamiętać coś, czego nigdy wcześniej się nie znało. Ale przeżywam rozczarowanie swoją pamięcią, za każdym razem, gdy próbuję coś Małemu Astronaucie zaśpiewać. Od dwóch lat intensywnie braliśmy udział w spotkaniach karaoke. Głos mam kiepski, więc do znudzenia męczyłam dwie piosenki: "Kryzysową narzeczoną" i "Miłego, słodkiego życia". Mimo przejścia przez te kawałki dziesiątki razy, nie potrafię zaśpiewać ich z pamięci. Nie pamiętam największych hitów. Nie pamiętam piosenek z koloni, szkoły, letnich spotkań przy ognisku. Białego Misia nawet nie pamiętam. Nie wspomnę o dziecięcych kawałkach. Zawsze wychodzi mi mix refrenowy w stylu: puszek okruszek, kłębuszek najsmaczniejsze ciasto w świecie ja jestem pan tik tak a to jest zielone rączki zielone nóżki całe zielone są Zuzia lalka nie duża a na dodatek cała ze szmatek. Dlatego JJ przed snem słucha szumu morza, bo to zdecydowanie szybciej go uspokaja, niż hity z niepamięci mamy. Ostatnio dumna byłam z siebie, gdy za pomocą internetu odświeżyłam swoją pamięć w kwestii "Stokrotki" i "Śpij Kochanie". Natomiast Kris przebił mnie kreatywnością. Któregoś dnia usłyszałam jak śpiewa Kubikowi:

"Ach Śpij, bo nocą,
Kiedy koty się na dachu grzmocą,
Wszystkie dzieci nawet złe pogrążone są we śnie,
A ty jeden tylko nie."

10 komentarzy:

  1. Kołysanki pamiętam bo mama mi śpiewała :)Znaczy musiałam odświeżyć, ale generalnie pamiętam. Moje dziecko do stokrotki się cieszy w głos, też się cieszy do kowbojskiej piosenki i piesków małych dwóch... Coś co leci z głośników u nas do usypiania się nie nadaje.

    OdpowiedzUsuń
  2. to się uśmiałam z Krisa! ;-) eh Ci faceci!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pamiętam wszystkie dziecięce piosenki. Ale kołysanek nie pamiętam bo mi ich nie śpiewano :(. Ja po intensywnym kursie doszkalającym śpiewam dzieciom, mimo iż jak twierdzi mój mąż brzmię jak zdarta płyta.

    A kołysanka KRISA jest boska :) Tylko niech uważa co by mu w pamięci nie zostało

    OdpowiedzUsuń
  4. Mężczyźni...mój robi to samo - wszystkie kołysanki przekształca na swój specyficzny sposób, a mała zanosi się śmiechem, gdy widzi jak ja prycham na śpiewy typu: "ach śpij, bo właśnie mama wypnie pupcię i się zacznie, a gdy rano będzie świt, tatusiowi będzie wstyd, bo z mamusią skończył w mig" - po takiej kołysance to nikt nie może zasnąć!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie pamiętam tekstów!I dlatego moje piosenki są albo wpół-zmyślone, albo powtarzam jedną zwrotkę po 10 razy. ale ma to swoje plusy, bo powtarzalność owa działa na syna niezwykle...nudząco zatem też usypiająco. Obecnie ta tapecie mamy takąż kulawą dzieweczkę co do laseczka szła. Mały jest zachwycony, zwłaszcza, kiedy dołączam grzechotki i taniec przed nim. Zastanawiam się tylko co myślą sąsiedzi, bo :
    mieszkam na parterze
    a nasze drzwi mam wrażenie są z kartonu;-)

    tatuś Maciuś też zmuszony jest do dzieweczki, gdyż na bobasa obecnie nie działa nic tak kojąco.

    A Twórczość taty Astronauty - SZACUN.Twórczość Tatusia Maciusia ma zabarwienie lekko...erotyczne. Dobrze, że syn jeszcze znaczenia słownictwa nie zna:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no, no, Astronauta ma twórczych Rodziców:D
    Nie ma to jak wniesienie czegoś od siebie do tekst:D

    OdpowiedzUsuń
  7. ha, ha, tekst tatusia doooobry!
    ja też zbyt dużo tekstów piosenek nie znam, nucę raczej w kółko to samo, albo od czasu do czasu przypominają mi się piosenki harcerskie, albo patriotyczne :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. O jaaaa, sprzedałam tekst mężowi, przy czym sama się poryczałam ze śmiechu.

    OdpowiedzUsuń
  9. boskie!
    ja też jestem zero w kwestii śpiewu :) i to nawet nie o teksty chodzi a o melodie :) teraz małemu nie śpiewam ale jak bywały momenty kryzysowe, wymagające nucenia, buczenia i uspakajania na rączkach jak był mniejszy, to ze zdumieniem odkrywałam, że nucąc potrafię zmiksować melodie: pada śnieg pada śnieg z kaczką dziwaczką i dzikim dzikiem oraz autobiografią... grunt, że mały w końcu zasypiał a teraz mam nadzieję, że tego nie pamięta :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Kris to super tata :) przeszło mało zauważenie, a Twój komentarz - odpowiedź w ostatnim "kinowym" wpisie był mega ważny: że tata też ma prawo, żeby pobyć z dzieckiem sam na sam i nawiązywać z nim więź. Wiem, że na początku, przez pierwsze tygodnie ta rozłąka z dzieckiem może być bardzo trudna, ale trzeba też pomyśleć o tacie i jego chwilach bliskości i upewnieniu się, że dają sobie radę :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń