Wieczorny rytuał to dla dzieci podstawa. Wtedy Maluch relaksuje się i przygotowuje do snu. Gdy po kąpieli, a jeszcze przed położeniem do łóżeczka, JJ dostaje wieczorne mleko, Kris przysłania roletę, moczy ręcznik, który służy nam jako nawilżacz powietrza i chwyta za konewkę. Wśród kwiatów ma swojego pupila. Dumnie na niego spogląda i cieszy się, gdy roślina wypuszcza nowe liście. Jak każdy pupil, również zielony przyjaciel ma swoje humory. Ostatnio, po rytualnym wieczornym piciu, kwiat przelał się, a cała woda wyciekła z doniczki. Kris cierpliwe chwycił za ręcznik i wycierając podłogę stanowczo stwierdził: "dość tego! jutro cię nie podleję, skoro tak postępujesz!".
Mam nadzieję, że kwiat nie zamknął się w sobie i nie wpłynęło to negatywnie na proces fotosyntezy. Ja natomiast śmieję się teraz pod nosem, gdy widzę męża z konewką, a w skrytości myśli podziwiam jego wychowawczą stanowczość.
Dobrze rokuje, oj dobrze:D
OdpowiedzUsuńdzieki Ci serdeczne :-) nareszcie jakis komplement od Ciebie.....haha :-P
OdpowiedzUsuńno ładnie, ładnie :)
OdpowiedzUsuńhihi a co robi jak się JJ "przeleje"? :)
OdpowiedzUsuńmówi: "dość tego! jutro mama Cie nie nakarmi, skoro tak postepujesz!" :-))))
OdpowiedzUsuń