Od wielu osób słyszałam: "zobaczysz! jak JJ skończy 3 miesiące, to już będzie dużo łatwiej". O tym, że od tego momentu to już tylko z górki, też gdzieś słyszałam. Oczywiście dostrzegłam zmiany. Niestety były to spojrzenia na sprawę pełne przerażenia, znaków zapytania i niepewności, ponieważ Nasz Mały Astronauta przeszedł właśnie przez tak zwaną trzydniówkę. Wirusy zafundowały mu "szczęśliwe" urodziny. Od poniedziałku gorączkował i dopiero dzisiaj po południu ostatecznie i mam nadzieję, że bezpowrotnie spadła mu temperatura. Tym sposobem dowiedziałam się, że gdy dziecko ma gorączkę, to po udaniu się pierwszego dnia do lekarza, każdy usłyszy, że czekamy, aż coś się wykluje. Kolejny dzień to teoria o tym, że prawdopodobnie zaczyna ząbkować. Trzeci dzień to skierowanie na badanie moczu i morfologię. Wtedy też temperatura spada, a lekarz mówi: maluch walczył z wirusami. Po tych trzech dniach ja również mogłam śmiało postawić taką diagnozę. Natomiast wewnętrznie cieszę się, że tylko tyle z tego wszystkiego się...wykluło.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
Ja to już zawsze jak coś się dzieje to lecę do labu oddaję siuśki o 8ej i po 12 już mogę iść do pediatry z wynikami :) W ten sposób oszczędzam sobie czasu :P
OdpowiedzUsuńBrzydka kupa dwa dni - oddaję siuśki
temperatura dwa dni - oddaję siuśki
itd.
Siuśki prawdę Ci powiedzą! :D
Dobrze wiedzieć z tymi siuśkami ;) tylko nie wiem czy "nasze" laboratorium byłoby tak szybkie.
OdpowiedzUsuńOby Maluszek chorował jak najmniej a najlepiej wcale :) Pozdrawiam
Witaj zatem w klubie kochana. Tylko że u nas to trwa już dlużej niż 3 dni i czekamy na posiew moczu;-(A już wiemy, że nie jest jałowy...
OdpowiedzUsuńNo a ja, jak typowa MamuśkaMartuśka - umieram ze strachu;-(
a jak sie sprawuje ten rogal do karmienia? przegladalam twoje wpisy i tak mysle czy warto go kupowac?
OdpowiedzUsuńszczerze pisząc rogala jeszcze nie testowałam:-) ale nadal jestem pełna wiary, że go zastosuję:-)
OdpowiedzUsuń