piątek, 7 października 2011

wskazówki zegara

Wprawdzie JJ nie opanował jeszcze sztuki przekręcania się z plecków na brzuszek, ale za to pozyskał już chęć dotykania rzeczy, które go interesują. Poza tym nawiązał już koleżeńskie znajomości z łóżeczkowym kotem i niektórymi zabawkami. Skoro nie możne do nich jeszcze dopełznąć, a przecież o przyjaźnie trzeba dbać i intymne dialogi podtrzymywać, drogę przemieszcza w sposób zegarowy. Jak wskazówka zegara dociera do obranego miejsca. Tym sposobem, gdy rano idę do jego łóżeczka, nim przywita mnie jego uśmiech, witają mnie Kubusia radosne stopy.



3 komentarze:

  1. ha ha mój robił to samo :))) to jest mega urocze. mój czasem sobie tak leżał i "wachlował" paluszkami u stóp i gugał ;) az mi się łza w oku zakręciła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znajoma umiejętność :) U nas najzabawniej jest, kiedy Kinga "wychodzi z za ochraniacza i częstuje nas szerokim uśmiechem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba najcudniejszy Zegar świata:D

    OdpowiedzUsuń