środa, 5 października 2011

basenowe historie

Podczas trzech pierwszych wizyt na basenie JJ wyraźnie dawał nam do zrozumienia, jaki jest jego stosunek do naszego pomysłu zajęć basenowych. Nie dał przekonać się przytulaniem, śpiewaniem "chlapie woda", pokazywaniem zabawek. W nosie miał nasze starania. Awantura była regularna. Najwyraźniej Kubuś postanowił podnieść poziom wody w basenie dla dzieci. Zaczęłam się zastanawiać co zrobimy, gdy płakać będzie przez wszystkie zajęcia. Gotowa byłam zrezygnować. Wczoraj nastawieni psychicznie do kolejnych ćwiczeń ze łzami, przeżyliśmy szok. JJ nie płakał. Odważnie "wszedł" na basen, dał się zamoczyć, pływał podtrzymywany przodem, tyłem, uśmiechnął się do instruktorki, chwycił za rączkę kolegę od wodnych przygód. Lecz to wszystko to nic, w porównaniu z wielką próbą jaka na nas tego dnia czekała. Przyszedł czas na zanurzenie. Kolejny raz okazało się, że myśli są gorsze od rzeczywistości. Obawiałam się tego nurkowania Astronauty. Byłam przekonana, że nie odważę się, aby go zanurzyć. Zanurzyłam.

13 komentarzy:

  1. gratuluję zanurzenia, ja jeszcze nie jestem gotowa psychicznie na takie basenowe historie z chlorem w podświadomości :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze mama najbardziej się boi :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak matki to takie strachobździle są ;) wiem po sobie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, ja i Morgan kibicujemy! A na jaki basen chodzicie? (jeśli w Warszawie, innych nie znam) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje,ja też miałabym obawy co do zanurzenia:O,a mogłabyś opisać reakcję Kubusia?Jestem bardzo ciekawa.No i ile trawa takie zanurzenie i czy malec nie zachłystuje się wodą.Kurcze mam tyle pytań...:D Sama chętnie poszłabym z Małą na basen ale nie mam odwagi :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, że Kubuś się przekonał :)
    Zazdroszczę basenowych przygód. Marzy się i mi, ale zobaczymy jak to będzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnie Wam z tym basenem - jednak mieszkanie na wsi nie zawsze jest fajne

    OdpowiedzUsuń
  8. My też chcemy na basen jak tylko Synuś ciut większy będzie. Chcieliśmy, zacząć od 3 miesiąca ale nasza pediatra nam odradziła, a my się nie upieramy. Na wszystko jest czas :)

    OdpowiedzUsuń
  9. :D Kurde, bo my się chyba dajemy przekonać i serio serio zapędzę naszą trójkę na wodne przygody:D Nicnierobowi tylko darujemy;) Niech domu pilnuje:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Tylko, że mąż mój bardzo się boi- zaraz po pszczołach, ale ciiiii...właśnie wody:D:D:D
    bo się dzieci z niego śmieją, że taki duuuży a pływać nie umie:D:D
    Zaraz, zaraz...ja też nie umiem:D

    OdpowiedzUsuń
  11. myśmy dopiero raz się wybrali bo potem był atak gluta i podłych zębów i dwa kolejne baseny nas ominęły :( nastawiam się na najbliższą sobotę.
    za to nurkowanie było już za pierwszym razem i nie mogę powiedzieć, żeby się Stachemu spodobało, na szczęście szybka reakcja tatusia i odwrócenie uwagi pomogło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. My skapitulowaliśmy po pierwszej awanturze. Wróciliśmy jak miał 2 lata i teraz uwielbia basen. Fajnie że JJ przekonał się szybciej.

    OdpowiedzUsuń