wtorek, 25 października 2011

rzeczywiste marzenia

Od wielu lat "cierpię" na pewną przypadłość modową. Polega ona na tym, iż nagle, bez ostrzeżenia pojawia się w mojej głowie to coś. Wzór sukienki, kolor bluzki, kształt stylu obuwia. Z zakupowych historii pamiętam np. dżinsową sukienkę lub białe kozaki, których ostatecznie nie posiadałam, gdyż jak szybko udało im się zmaterializować w sklepach, tak równie szybko okryły się złą sławą. Rzecz dana pojawia się w mojej świadomości i siłą ciągnie mnie do sklepów. Tam ślepa na inne ekspozycje szukam tego jedynego, wymyślonego konkretu. Ciężkie to zadanie, ponieważ najczęściej tych konkretów w sklepach brak. Do kolejnego sezonu, gdy z witryn i ulic spoglądają na mnie liczne kopie modowego marzenia. Kilka lat temu zapragnęłam płaszcza. Artystycznego cudu. Niestety przez długi czas nie mogłam ideału spotkać na swojej modowej ścieżce. Aż w końcu nasze drogi przecieły się w berlińskim sklepie. To była miłość od pierwszego wieszaka. Marzyłam o nim wiele miesięcy. Na samą myśl mocniej biło mi serce. Jeszcze nigdy wcześniej nie spotkałam płaszcza, który byłby idealnym odzwierciedleniem mojej duszy. Teraz jest mój. Prezent od Krisa z okazji narodzin Kubusia. Płaszcz, który będzie wisiał w mojej szafie do końca życia.





15 komentarzy:

  1. Wow!! Niesamowity płaszcz! Prawdziwe dzieło sztuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. faktycznie - arcydzieło! zazdroszczę i rozumiem Twoje modowe marzenia, mam podobnie. Lubię się ubierać tak, jak mi w duszy gra i nic mnie nie obchodzi, czy to akurat jest strasznie modne i czy podoba się większości. Płaszcz Twój jest zachwycający, możesz być dumna, ach, ach, ach! Mężowi należy się buziak gorący :))))))

    na marginesie - jaka jesteś niesamowicie szczupła?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bajkowy - taki z "Baśni 1000 i 1 nocy". A swoją drogą to dobrego masz męża :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał!Ale oryginał!Powiem Ci kochana, że mam bardzo podobnie i ostatnio z mamcią się zgadałyśmy, że chyba trzeba będzie krawcową przeprosić;-)bo ze sklepów ostatnio wracam sfrustrowana wielce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny charakterystyczny płaszczyk, bez problemu Cię odnajdziemy wśród szarzyzny otoczenia spacerującą z Kubusiem :) wow jestem ciekawa jak wygląda na żywo :)Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie wygladasz, piekna! Plaszcz rzeczywiscie nieziemski:) Ja z tym poszukiwaniem w sklepach tez tak mam, ze jak sie moje marzenia modowe mniej-wiecej sprecyzuja, to wszystko co choc troche je przypomina ze sklepow znika...:)
    Irena

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyjątkowy.

    Ja dzisiaj w końcu kupiłam sobie wymarzone kozaczki na dużej szpilce.

    P.S Cudownie wyglądasz :) Normalnie jak 17-latka

    OdpowiedzUsuń
  8. czyżby Desigual? chorowałam na bardzo podobny z wielkim okiem na plecach :) absolutnie przepiękne są te płaszcze - w końcu odpuściłam bo i kasa i akurat wtedy "rosłam" i jakoś odwróciłam sobie uwagę. a Ty wyglądasz pięknie i mam nadzieję, że na wiosnę Cię w nim zobaczę osobiście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Płaszcz jest cudny, fajnie że marzenia czasem się spełniają. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niezwykły płaszcz, super, że jedno z Twoich marzeń mogło się spełnić... I gratuluję mężczyzny, który podwójnie się do tego przyczynił (jako, że prezent z okazji urodzin Waszego wspólnego dzieła) :)

    OdpowiedzUsuń