Niezależnie od tego czy spojrzę na to ja, czy spojrzy na to mały astronauta, każdy będzie mógł stwierdzić, że to jego pierwszy album. Na wyprzedażach wagowych udało mi się za grosze kupić zwykły w swojej niezwykłości album na zdjęcia oraz trzy drewniane ramki. Postanowiłam dać upust inwencji twórczej i stworzyć własne wariacje na temat dziecięcego świata. Album mój pierwszy, gdyż nigdy wcześniej, nie biorąc pod uwagę zajęć w początkowych klasach podstawówki z przystosowania technicznego, ale to się nie liczy, bo wtedy nie umiałam się nawet posługiwać nożyczkami, a biały zwykły klej był do jedzenia a nie do klejenia...w każdym razie nigdy wcześniej okładek albumów dla dzieci nie robiłam. Okładka powstała wczoraj. Ambitnie planuję teraz środek...tak aby astronauta miał pamiątkę z usg, pierwszego dnia w domu, pierwszego słowa, pierwszego wzoru na określenie prędkości światła i pierwszej teorii grawitacji w zastosowaniu do papki marchewkowo jabłkowej. Tylko guzików w domu mamy coraz mniej.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
fajnie, very modern look ma ten Twój album :)))
OdpowiedzUsuńśliczne i pomysłowe :) zawsze coś takiego chcialam zrobić, ale nigdy się nie zebrałam... tak samo jak interaktywny kocyk dla niemowlaczka - wszyć szeleszczący celofan pod spód, gumowe piszczalki - coś takiego wykonane w domu mogłoby być świetną przygodą i wspaniałą zabawą dla malucha :) gratuluję kreatywności :)
OdpowiedzUsuń