Gdy zapytałam Izu jaką lubiła zabawę, gdy była dzieckiem, bez wahania odpowiedziała: GUZIKI! To niesamowite, że mam podobne wspomnienia. Pamiętam plastikowy woreczek, w drewnianej skrzynce na przybory do szycia. A w woreczku raj dla dziecka. Dziesiątki guzików: drewnianie, plastikowe, obszyte skórą lub materiałem, metalowe, lśniące lub matowe, jednokolorowe lub we wzory. Potrafiłam godzinami siedzieć i za rękę z wyobraźnią układać je na dywanie w różne kombinacje. Pamiętam również kolorowe szpulki z nićmi, w zielonym pudełku babci. To nie były zwykłe szpulki. Miały plastikowe podstawki i stały jak mieniąca się kolorami tęczy armia żołnierzy z nici. Porządkowałam te nici, pilnowałam z wielką dokładnością, aby wszystkie były starannie nawinięte. Babcia w swojej szafie miała również pudełko z pocztówkami. Wiele z nich pochodziło z zagranicy. Pamiętam te z Francji, a na nich narysowane lalki, do których przyczepione były skrawki materiału. Były także pocztówki trójwymiarowe, migająca okiem piękność lub zimowy pejzaż. Najbardziej bawiło mnie to, że wydawały z siebie interesujący dźwięk, gdy przejechało się po chropowatej powierzchni palcem. W szafie mamy fascynowały mnie chusty i wszelkie kombinacje modowe, które można było z nich stworzyć. Zwykłe wzory na dywanie babci również stanowiły niezłą rozrywkę. Stworzyłam własny wzór przeskakiwania z jednego pola na drugie. Te "zwykłe" rzeczy sprawiały, że byłam szczęśliwie rozbawiona. Rozbawiona bez grających maskotek, samochodzików, edukacyjnych mat, książeczek z syreną policyjną czy też z karetką pogotowia. Oczywiście sama kupuję dla JJ wymysły współczesnego świata, ale tak bardzo chciałabym zachować w tym wszystkim umiar. I wcale nie mam takiej pokusy, aby dać mu z tego jak najwięcej, bo sama takich zabawek nie miałam. Wolę dać mu woreczek z guzikami, aby rozwijał dziecięcą wyobraźnię.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
aaaale czaderska laska, no bo to rozumiem ty na zdjęciu jesteś? kozaki rządzą, a poza the best!
OdpowiedzUsuń:-) dzięki:-) tak to ja...i nocnik też rządzi:-)
OdpowiedzUsuńnie, no po prostu szafiarskie pozy od dzieciństwa w genach :) nocnik - taaaak! też rządzi :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione zabawki? Szpulki, guziki, wkrętki, medaliki ze starego biurka dziadka :D A ileż tam skarbów było...
OdpowiedzUsuńNiczym Kot w butach:D
OdpowiedzUsuńWidzę po raz kolejny, że dzieciństwem nas-bab rządzi pewien jeden skrypt. Bo jak wyjasnić, że guziki, nici i pocztówki u mnie też były grane...I to największe skarby były-u babci odnalezione. A zapach owego drewnianego pudełka do dzisiaj pamietam...
OdpowiedzUsuńOj też chciałabym, żeby synkowi mojemu takież skarby wystarczyły. A nie świecące miecze i resoraków tysiące, albo o zgrozo play station.
Nie myślisz tylko kochana, że jesteśmy w tych swoich pragnieniach nieco oldschoolowe?
no jasne, że guziki! ale też trzeba pamiętać w jakich czasach mało kolorowych to nasze dzieciństwo przypadało... ja też staram się nie wpaść w paranoję i jak obserwuję jak mały dostaje fisia patrząc na poruszające się drzewa i chmury i przeszczęśliwy do nich gada, to mam nadzieję, że może jednak się uda pokazać mu świat nie tylko elektroniczno plastikowy :)
OdpowiedzUsuń:( blogger mi nie działa jak należy i nie mogę komentować jako "ja" :(
OdpowiedzUsuńkochana chyba przeczytałaś mi w myślach i dziękuję Ci za ten post, rownież jako poparcie mojego wpisu z przed kilkunastu dni
http://desperatehouse-wife.blogspot.com/2011/06/przebodzcowanie-saatka-z-awokado-ii.html
napisałam, że dzieci, które mają tyle zabawek, nie mogą się na żadnej zabawie skupić i ogarnąć wszystkich funkcji zabawek. Guziki i wzory na dywanie stymulują wyobraźnię! zdjęcie super!!
Pietruszka kocha garnki i łyżki. I już widzę, ze Zochacz będzie miała tę samą miłość :).
OdpowiedzUsuń