Wiele czynności w życiu wykonujemy automatycznie. To taka przebiegłość naszego mózgu, aby zaoszczędzić sobie zbytniego wysiłku lub pozostawić w danym momencie miejsce na dotarcie dodatkowych wrażeń. I tym sposobem automatycznie parzymy rano kawę, zamykamy drzwi od domu lub samochodu, odkładamy coś na swoje miejsce. Najgorszym, podczas drogi np. na wakacje, pytaniem jest: czy wyłączyłaś żelazko? Od narodzin Naszego Małego Astronauty dopadł mnie notoryczny automat wózkowy. Zaczęło się od pierwszych zakupów z markecie. Ja prowadziłam wózek z Synkiem, Kris wózek z zakupami. Za każdym razem, gdy brałam jakiś produkt z półki, pierwsze co robiłam, to próbowałam włożyć go do wózka Kubusia. Gdyby nie samokontrola JJ zatonąłby wśród jogurtów, szynki i żółtego sera. Gdy na zakupy chodzę sama, notorycznie zapominam o zabraniu koszyka na zakupy. Bo po co? Mózg podpowiada: zbędny balast, przecież wózek już masz. I tym sposobem latam po sklepie, pcham wózek z Maluchem obładowana jednocześnie zakupami. Jakiś czas temu Kubuś zaczął buntować się przed robieniem zakupów w gondoli, bo ile można oglądać ten sam sufit, gdy tyle ciekawych rzeczy dzieje się wokół. Dlatego praktykujemy zakupy w nosidle wczepionym w stelaż. I tym sposobem ostatnio Kubika woził Kris, ja natomiast zajęłam się wózkiem na zakupy. Tak skutecznie się nim zajęłam, że podczas oglądania drukarki, intensywnie próbowałam ululać zgrzewkę wody mineralnej.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
Wczoraj moje młode oglądało IKEĘ z fotelika na stelażu :P Cieszył się dzieciak i śmiał w głos na całego budząc ciekawość współkupujących!
OdpowiedzUsuńOjj tak tak masz całkowitą rację.
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńHahahahah:D
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńZnam to!Ha ha ha. Ja już wylulałam ze 5 wózków:-)Z lidla wózek lulałam, z tesco, z almy, biedronki i piotra i pawła lulałam też:-)Reasumując lulam wszystko co ma cztery kółka.
OdpowiedzUsuńI nie tylko ja, jak widać:-)
buahaha :-) pierwszy usmiech dziecka jest najwspanialsza rzecza ktora moze spotkac rodzica :-)
OdpowiedzUsuń