niedziela, 12 czerwca 2011

2 miesiące

Dzisiaj mijają dwa miesiące Naszego Małego Astronauty. Nie mogę napisać, że minęło jak po maśle. To dwa miesiące wzajemnego poznawania i obserwowania. Jeszcze nigdy w życiu nie zadawałam sobie w głowie tylu pytań rozpoczętych od słów: "a może". A może jest zmęczony, a może ma mokro, a może ma katar, a może nie lubi tak spać, a może mu za gorąco, a może za zimno. I myślę, że jeszcze WIELE takich pytań przed nami. JJ to mały spryciarz, który tak nas podszedł, że większość zasad i postanowień, które przyświecały nam przed jego przyjściem na świat, poszło do kosza. Po dwóch miesiącach nagle okazało się, że karmię co dwie godziny, a każda drzemka i wieczorne zasypianie kończą się bujaniem w rożku, do tego należy dodać drzemki na klatce piersiowej rodziców i noszenie na rękach, gdy tylko zakwili. Od środy, po rozmowie z położną, wracamy do poprzednich postanowień, bo czuję, że później będzie już tylko gorzej. Tym sposobem od środy Kubik zasypia bez bujania. Nie jest łatwo, ale idzie nam coraz lepiej. Przebudzenie nagłe z drzemki kończy się przewinięciem i położeniem na brzuszku (obawiam się tego sposobu spania, ale inaczej nie chce ponownie zasnąć) i śpimy dalej do kolejnego karmienia, które wróciło do dawnego cyklu, czyli co trzy godziny. O walce z zasypianiem mogłabym napisać książkę. Przerabialiśmy wiele sposobów. Gdyby nie usterka magnetofonu Maluch nadal zasypiałby przy szumie morza. Już męczy mnie ten temat i dość mam zastanawiania się każdego ranka jak dzisiaj Nasz Synek będzie zasypiał przed drzemkami. Podczas tych dwóch miesięcy zaliczyliśmy też wizytę u pediatry: Kubik waży 4810, oraz trzy szczepienia: Infanrix, Rotarix oraz Prevenar. Wszystkie zniósł bardzo dzielnie i bez powikłań. To również czas wielu zmian. Widzi już coraz lepiej, gdy trzymamy go na rękach rozgląda się jak szalony. Gdyby mógł, obracałby głową dookoła jak sowa. Uwielbia kąpiele i bardzo płacze, gdy się go wyciąga z wody. Już nie mogę doczekać się września, bo wtedy zaczniemy razem chodzić na basen na zajęcia dla niemowlaków. Ale to co najważniejsze, to jego wspaniały uśmiech, gdy wypoczęty budzi się w łóżeczku i wita go nachylona twarz mamy, lub gdy tata bierze go popołudniu w ramiona. Ja również czuję się znacznie lepiej. Zaliczyłam już odwiedziny u fryzjera, w sklepie, wspaniałą kąpiel z pianką. Zabieramy też Synka w coraz więcej miejsc: do teściów na całodniowe leżakowanie w ogrodzie, na dni miasta, do sklepów na zakupy. Wczoraj pozwolił nam na obiad na mieście, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni.


11 komentarzy:

  1. Astronauta ewidentnie słodziaszny:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny :) no i oczywiście gratulujemy dwóch miesięcy na tym świecie

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski bobo;-)I podziwiam Cię moja droga za upór. Trzymam kciuki:-)My natomiast leżymy praktycznie ze wszystkim, ale dzidzio nie robi przez to problemów bo jest totalnie wyluzowany a i nam jest lżej.Całusek dla Was kochani:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak! te uśmiechy bezcenne chwile nad łóżeczkiem i w każdym innym otoczeniu, świat się zatrzymuje gdy słodziak poznaje Cię patrząc w oczy i uśmiecha bezzębnie :) nasz też tak sypia z łapkami do góry, i to jest sen w stylu "szczęśliwe dzieciństwo" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Astronauta cudowny. Ale widzę też na drugim planie ciekawą postać. Czy mogłabyś napisać coś o zachowaniu kotka względem Astronauty? Mam 2 koty i bardzo jestem ciekawa, jak u nas z tym będzie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaa, ujęcie fotograficzne milusińskiego Astronauty i kota na drugim planie bombowe!

    te uśmiechy do wszystkich domowników i także do odwiedzających takiego małego szkraba - niemożliwie rozczulające - mamy to samo :)

    ja też lulam Małą na rękach do snu - a... niech ma słodziaszne dzieciństwo :)

    nasza Klaudusia nas rozbraja ostatnio słówkiem "hej", które wydaje nam się, że wymawia :))) - fakt, że często tak ją zaczepiamy, więc się pewnie nauczyła :))))

    gratulacje z okazji 2 miesięcy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Buźki Mały Astronauto!!! :))
    Nam też Adik zasypiał lekko kołysany na rękach i odkąd pamiętam darł się w niebogłosy przed zaśnięciem...Jak miał jakoś 3m-ce powiedzieliśmy stop(ręce nam już opadały;)) i po prostu odkładaliśmy Go do łóżeczka jak widzieliśmy, że był ewidentnie śpiący. I tak i tak płakał, raz mniej, raz bardziej, a czasami w ogóle. Czasami jeszcze kołyszemy Go przed drzemką, ale bardzo rzadko, bo swoje już waży, a i wygina się coraz bardziej;)
    Z jedzeniem naknociliśmy po szpitalu, gdzie jadł co 4h, w domu co 2,5-3h. Potem sam się przestawił, najważniejsze, to chyba nie dać się zwariować, bo nie raz nasłuchaliśmy się, że jedzenie co 4h, to dla Niego za często(?), że trzeba przetrzymywać dziecko, a przy przechwałkach,że kogoś tam dziecko nie jadło 6 czy 7h ręce mi opadały...Sama znasz najlepiej swojego Aniołka i z czasem wyczujesz kiedy tak naprawdę jest głodny, kiedy chce się po prostu przytulić, pobawić...:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze tydzien temu czytalam wpisy zaraz po ich zamieszczeniu, ale wszystko sie zmienia i wlasnie odkrylam, ze jestem az dwa do tylu. Powodem jest Mikolaj, ktory dzis wlasnie konczy swoj pierwszy tydzien i teraz mnie glowe zawracaja pieluchy i to czy "a moze" chcialby zjesc z drugiego cycka. Wlasnie przespalismy pierwsza noc i chyba odkryl ze pora miedzy 9 a 13 to dzien ;) Zobaczymy jak bedzie dalej. Adusia rzadzi u babci i dziadka, a my przyzwyczajamy sie do nowego dziecka, chodzac przyczajeni po domu jak nasz kot, ktory tez nie moze uwierzyc, że znow jest nowy domownik bez futra.
    Pozdrawiamy i sciskamy Kubusia i Evelio

    OdpowiedzUsuń
  9. My też powoli się poznajemy. Co do drzemek w ciągu dnia, to nie przejmuj się spaniem na brzuszku,tylko zaglądaj czy nie śpi z noskiem w materacu;-) Moja Kinga też tak uwielbia spać,tylko w nocy śpi na pleckach. Pozdrawiam.Miłego dnia!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. przy dziecku docenia się każdą małą rzecz, prawda? :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Evelio,
    Od dłuższego czasu śledzimy prowadzonego przez Ciebie bloga i z podziwem obserwujemy, z jak wielką pasją podchodzisz do tematu pielęgnacji dzieci. Dlatego chcielibyśmy zaprosić Cię do współpracy z marką Pampers.
    Jeśli jesteś zainteresowana, skontaktuj się z nami, wysyłając maila o treści „tak, jestem zainteresowana” na adres a.brzozowska@partnersi.com.pl. Wówczas skontaktujemy się
    z Tobą ponownie i przedstawimy szczegóły.


    Z pozdrowieniami,
    Zespół Pampers

    Dystrybutorem marki Pampers jest firma Procter and Gamble DS Polska Sp. z o.o. z siedzibą przy ul. Zabranieckiej 20 w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń