W mojej szafie coraz częściej pojawiają się skurcze. Pierwsze poważniejsze segregacje nastąpiły dopiero w czwartym miesiącu ciąży, gdyż wcześniej wchodziło, raz lepiej raz gorzej, wszystko to co pasowało przed pojawieniem się astronauty. Wtedy wydzieliłam i ułożyłam rzeczy tak, aby pod ręką mieć te, które obecnie pasują. Natomiast w zakamarkach szafy schowałam ubrania na chudsze czasy. Z zachwytem patrzyłam na ład w garderobie. Ale jak nie mieć porządku, skoro posiadanie ograniczyło się do minimum. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Teraz zaprzyjaźniam się z "minimum minimorum". Moja szafa w ciągu tygodnia zaczęła intensywnie kurczyć swoją zawartość i obawiam się, że to dopiero początek jej akcji porodowej.
Motyl jest nowym nabytkiem i mam nadzieję, że wytrwa do końca.
taaak porządek w szafie postępujący geometrycznie ze wzrostem brzucha :)
OdpowiedzUsuńa motyl super fajny i na pewno jeszcze z niejednej opresji Cię wybawi :)
Przyjaźń jest jak mimoza: schowa się przed Tobą jeśli będziesz ją krzywdzić dlatego rozwijaj ją z każdą osobą poczynając od dziś, przez cały 2011 rok i następne tysiąclecie a osiągniesz szczęście.
OdpowiedzUsuń