poniedziałek, 1 sierpnia 2011

wieczór panieński

Impreza jak wiele tego typu. Balony, taśmy z napisem 'wieczór panieński', drinki i różowe słomki, zabawy, konkursy, wstawione i rozbawione dziewczyny, brak tematów tabu i wciąż powracający w konwersacji jeden motyw. W powietrzu unosiło się wiele kobiecych myśli: "Jak zjeść tego banana, abym była najszybsza?", "Mh...jak mam w ogórku wyrzeźbić członka?", "Kurcze, co ludzie pomyślą, gdy zobaczą mnie z tym dmuchanym facetem w Żabce i do tego kupującą pół litra?", "Skąd mam wiedzieć co on odpowiedział na to pytanie?". Wśród tych wielu myśli również moje: "Ach! Muszę znaleźć okazję, aby pokazać dziewczynom filmik, na którym JJ śmieje się na wdechu, gdy dmucham mu w stopy". Filmiku na forum nie pokazałam. Nie chciałam, aby wyszło na jaw, że stałam się monotematyczna.

8 komentarzy:

  1. nie da się inaczej chyba ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha:D
    Jak dla nas filmik z JJ byłby tutaj najciekawszy a nie jakieś tam banany, ogórki i dmuchani faceci:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Noooo,pamiętam jak były u mnie kumpele niedzieciate i gadały ze mną o czymś a jak wtrącałam coś o dziecku to milkły i patrzy na mnie jak bym mówiła o składzie atmosfery Jowisza ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Każda kobieta, która jest matką to rozumie.
    A banany...ech, pamiętam mój panieński:)
    "Lecz to wszystko za nami już jest. A co jeszcze przed nami, kto wie?"

    No i oczywiście uśmiałam się:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawaj ten filmik na bloga :) ach jaka ta dzisiejsza młodzież niemądra, tylko im fiu bździu w głowie ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. ha! a większość moich koleżanek nie ma dzieci, ja po porodzie czułam się jak na innej planecie. nawet jeśli nic nie mówiłam o dziecku, to koleżanki i tak omijały mnie szerokim łukiem. ponoć żeby nie przeszkadzać...;/ a mnie było tak bardzo potrzeba towarzystwa

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo ja też niedawno się złapałam na tym że przyjaciółce chciałam pokazywać film jak młody pije z kubeczka i ona nawet pozytywnie reagowała życzliwie ale mąż mnie ostudził, że wystarczy samego gadania :)))) no i faktycznie dotarło do mnie, że dla świata to nie musi być najistotniejszy temat na każdą okazję :)))

    OdpowiedzUsuń