Na jednym ze spacerów wpadł mi w oko pewien okaz płci męskiej. Poruszał się powolnym krokiem posuwistym. Na nogach rozklekotane buty, skarpety naciągnięte do granic możliwości, krótkie spodenki. Kilkudniowy zarost pokrywał jego twarz i tylko na chwilę odwracał uwagę od nieuczesanej blond fryzury. W ręku trzymał przezroczystą reklamówkę z zawartością porannego pieczywa. Odniosłam wrażenie, że gdyby tylko mógł, to ciągnąłby za sobą ten szeleszczący worek po ziemi. To stanowiłoby alter ego jego zmaltretowanego stanu ducha. I to co szczególnie przykuło moją uwagę, to koszulka z nadrukiem: GAME OVER 28.08.2010. Obstawiam, że małżonka wyjechała na wakacje, gdyż nie wyobrażam sobie dopuścić do takiego stanu zaniedbania własnego męża.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
Ale oni to zaniedbanie kochają!Tylko czekają aż żona przestanie pilnować i "truć". Ja toczę boje o golenie. Kompromis - raz w tygodniu trymerem, żeby nie do goła...A i to wyegzekwować to cud. Już mi się sposoby wykończyły.
OdpowiedzUsuńoglądałyście film hall pass? babki zwalniją mężów z ich powinności małżeńskich na tydzień... niezła komedia ogólnie ;-)
OdpowiedzUsuńEjjj... To data mojego ślubu jest! Ale nie, to nie moja połówka. Po pierwsze ostatnio nie porzucałam go specjalnie na pastwę losu, a po drugie fryz nie pasuje. Uff...
OdpowiedzUsuń