Za nami już pierwszy wiosenny spacer. Uwielbiam ten czas, kiedy wszystko budzi się do życia, słońce grzeje twarz, schować już można kurtki zimowe, bo brzuch dodatkowo podgrzewa organizm, z ogródków dochodzi dźwięk grabionych trawników, na niebie pojawiają się klucze ptaków a w wazonie kolorem bawią tulipany. Na wiosenne wyprawy mam ochotę wydrukować sobie na koszulce: nasz syn nie ma imienia. Załatwię wtedy dwie kwestie podczas rozmów ze znajomymi: tak - to syn, nie - nie wybraliśmy imienia. Śmiejemy się, że jak astronauta wyjdzie na świat, to wtedy sam się nam przedstawi.
Ola: no to jak w końcu będzie miał na imię wasz syn?
Evelio: nie wiem. Kris nie chce zgodzić się na Carlosa ani Dextera. (No cóż. Trudno zgodzić się na to, aby syn miał imię po kocie lub seryjnym mordercy z ulubionego serialu).
Ola: uff...dobrze, że jest jeszcze Twój mąż, który może coś wymyśli.
Evelio: zdecydowanie! do tej pory zaproponował jedynie Pistacjusza.
Wiosenny zestaw dla Pistacjusza.
Ha, ha Pistacjusz :D Ma fantazję małżonek... U mnie była lista z imionami na lodówce, każdego dnia wykreślałam jedno, aż zostało to właściwe. Śliczny sweterek i torba.
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz w tym zestawie!
OdpowiedzUsuńCarlos i Dexter :))) ha, ha - a to by było! :))))))
a żarcikowy Pistacjusz też brzmi fajnie - to by pani w USC padła z wrażenia :)
pozdrowienia!
więcej uśmiechu na zdjęciach, bo na żywo to o tym nie zapomniasz a tu same poważne minki :) wiosna ślicznotko ja też się ciesze :) Pistacjusz hahaha :D Sylwia
OdpowiedzUsuńbardzo łądnie wyglądasz :-) myśmy też długo nie mogli się zdecydować - miał być Gabriel ale w UK to imię wymienia się Gejbriel - jeśli zostaniemy tu, kiedy mały pójdzie do szkoły dopiero miałby przechlapane prawda?? stąd stanęło na Maksymilianie - to imię z kolei jest kojarzone z Murzyńskim Gangsterem z lat 80 ale co mi tam, jest prześliczne :-) ale prawda jest taka, że gdy mały się urodzi może wcale nie pasować do niego - tak się podobno zdaża iż rodzice znajdują dla dziecka imię dopiero po kilku dniach od porodu... hmm xxx
OdpowiedzUsuńPistacjusz ;-) Jakbym słyszała mojego Małża... jego propozycja na dziś - Scholastyka. i uparcie twierdzi, że jak jeszcze ktoś będzie go męczył w tym temacie (niestety włącznie ze mną) to naprawdę pójdzie do USC i tak zarejstruje naszą Fasolę ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie wygladasz kochana. Ach, ten brzunio...Powiem szczerze, że patrzę z lekką tęsknotą. Naciesz się jeszcze chwilkę:-)
OdpowiedzUsuńMy mówilismy wszystkim, że mały będzie miał na imię Maciuś-po tatusiu. Reakcje były przezabawne...Buźka dla brzuszka!I jego właścicielki
Mi jeszcze się przypomniało, że nasz syn - strszy brat Klaudii - na samym początku ciąży upierał się, żeby nazwać siostrę OFELIA :)))), no w ostateczności - Afrodyta lub Atena :)))
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz, aż zatęskniłam za swoim brzuszkiem;)
OdpowiedzUsuńsama wyglądasz jak wiosna w tych zieleniach :) uwielbiam połączenie zieleni z bielą jest takie cudnie lekkie :)
OdpowiedzUsuńmyśmy długo szukali imienia i w końcu decyzja zapadła jak młodzian już był na świecie :) i tak stanęło na imieniu jakie przyszło mi do głowy gdy go zobaczyłam na usg w 12 tygodniu i dowiedziałam się, że będzie chłopiec. :)
przez całą ciąże trwały rozważania a na koniec wróciliśmy do tego pierwszego :)
aż dziw, że nie było Pistacjusza w przygodach mikołajka :)