Oczywiście fizycznie, jak spakować walizkę, dobrze wiem. Otwieram walizkę i układam w niej wszystkie przygotowane wcześniej rzeczy do spakowania. Psychicznie gotowa nie jestem w ogóle. Czuję się jak za czasów studiów, gdy musiałam uczyć się do trudnego egzaminu. W momencie, gdy usiadłam do notatek, nagle okazywało się, że trzeba pojechać do miasta załatwić niecierpiącą zwłoki sprawę, w domu nagle znalazło się coś do posprzątania, a lodówka co pięć minut wzywała oferując coś dobrego do przekąszenia. Mija nam właśnie 35 tydzień. Dla komfortu psychicznego walizka do szpitala powinna być już przygotowana, bo a nuż nasz astronauta postanowi wyjść na świat wcześniej. Tymczasem okazuje się, że na zwolnieniu jest nagle TYLE spraw do załatwienia, że na pakowanie nie ma czasu. A prawda jest taka, że to całe pakowanie symbolizuje gotowość do porodu i macierzyństwa. Tylko jak tego dokonać skoro, mimo wcześniejszej naiwności, okazało się, że psychicznie przygotować się do tego podczas ciąży nie jestem w stanie, bo jak przygotować się na nieznane?
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
:) ehh niestety jakoś trzeba się przygotować, a i tak okaże się, że o wszystkim nie pomyślałaś :) tak jak z każdą rutynową podróżą, będziesz sobie myślała w szpitalu, o jaka szkoda, że nie spakowałam tego i tamtego - i żadna inna kobieta nie poradzi na to nic - bo każda za czym innym tęskni :))) więc po prostu weź tę nieszczęśną walizkę, spakuj to co jest na stronie szpitala (u mnie było wypisane w necie na stronce szpitala co jest obowiązkowe do wzięcia) plus to co uwazasz za stosowne lub niezbędne dla siebie - i będziesz miała to z głowy!!!
OdpowiedzUsuńKochana, nie bój się!Pakuj się i to szybko! Bo nie ma się czego bać. To tak, jakbyś miała za chwilę wyjechać na wypasiony urlop. Na Dominikanę na przykład:-) Z resztą do niczego porównać się tego nie da.Pewne jest jedno - będzie cuuuuuuuuudownie.
OdpowiedzUsuńwiem o czym mówisz... nie jest tak łatwo zabrać się za coś, czego się chciało/chce ale co jest totalnie nowe i obce...
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim bądz spokojna i wyluzowana a nic nieoczekiwanego się nie przytrafi :)
OdpowiedzUsuńdo torby wkłądaj rzeczy powoli, codziennie po kawałku :) ja tak robiłam i spakowałam się a jednak uczucie "nadciągania" i ostateczności nie opanowało mnie bo bałam się że panika mną zawładnie :)
jednego dnia koszulki, innego kapcie, potem jeszcze coś i tak się uzbiera :)
i napewno uda się na czas :)
Ja następny poród pakuję 4x mniej, bo co potrzebne po porodzie można spokojnie dowieźć później :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest mieć to co do porodu i jeden komplet ciuchów dla dziecka, pieluchy i chusteczki. Bez paniki jak to masz to reszta najwyżej się "dowiezie".