Misja prania i prasowania rzeczy małego astronauty została zakończona sukcesem. Do pralki trafiło wszystko: ubranka, ręczniki, pościel, rożek, kocyki, nawet myjka do kąpieli. O mały włos myjkę bym również wyprasowała. Rzeczy poukładałam i w przyszłym tygodniu zabieram się za pakowanie walizki do szpitala, bo zakupy niezbędnych elementów do porodowej podróży mam już za sobą. Z wyjątkiem kapci, ale z tym zawsze miałam problem. Odkąd pamiętam kapci nigdy nie posiadałam, gdyż po domu zawsze chodziłam i chodzę nadal na bosaka. Ogólnie jesteśmy bosakową rodziną, bo mąż na bosaka również chodzi i cóż...syna do noszenia kapci też raczej nie namówimy. W każdym razie jestem na wyprawkowym finiszu. A mina męża otwierającego za każdym razem szafę malucha i komentarz, że astronauta więcej rzeczy ma niż on - bezcenne.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
:-) kot jak widzę, też jest zazdrosny ;-)
OdpowiedzUsuńhehehe to fakt, że taki mały człowiek a gadżetów wnosi do naszego życia i mieszkania całe multum i to się dopiero zaczyna :)
OdpowiedzUsuńod przyjścia na świat naszego klopsa dołączyły do naszego wyposażenia m.in. waga dla bobasów i dzisiaj piecyk do ogrzewania łazienki przed kąpielą :) część rzeczy daje się pożyczyć na chwilę od znajomych ale niektóre na stałe goszczą "na stanie".
a po ubrankach już widzę, że raczej nie użyję wszystkiego np. nie mogę się przekonać do rzeczy wkładanych przez główkę - no na razie nie jest to wygodne więc używamy wszystkiego co się rozpina :)
Wiem, że pomyślicie, że jestem totalną wariatką, ale mi prasowanie, segregowanie i chowanie tych maleńkich ubraneczek sprawiało dziką frajdę!!!
OdpowiedzUsuń