wtorek, 2 listopada 2010

Zachcianki

Pół wiaderka kiszonej kapusty, sok grejpfrutowy, którego do tej pory w ogóle nie akceptowałam, niechęć do popcornu, który w przeciwieństwie do grejpfrutów ubóstwiałam, coraz większa aktywność u progu kuchni...wszystko to rozumiem i akceptuję. Ale gdy w telewizji słoik czekolady spiskując ze świeżym, ciepłym tostem przemawiają do mnie tak czule, mlecznie i delikatnie: spróbuj nas...zaczynam się niepokoić. Niestety ostatecznie przegrałam tę walkę. Pewnego pięknego dnia wróciliśmy do domu z tosterem, tostami i nutella - najdroższym moim zestawem zachciankowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz