Tak mi w sercu od lat już gra, że ze Świąt Bożego Narodzenia i Świąt Wielkanocnych, to te drugie stanowią dla mnie moment bardzo ważny, który ten raz w roku zmusza mnie do przemyśleń i podsumowań. Każdy dzień ma swoje rytualne czynności i kojarzy mi się ze stałymi elementami. W tym roku Świąt jakby nie było. Gdzieś obok cichaczem przemykają i tylko przypominają o sobie z ekranu tv lub w postaci ludzi z koszykiem święconki, których obserwowałam przez okno naszego mieszkania. W tym roku na śniadanie świąteczne, w czasie skradzionym między posiłkami Synka, podzielimy się jajkiem poświęconym przez naszą znajomą. Nie ma babki, mazurka babci, tulipanów i świątecznej atmosfery. Ale nie smucę się. Za rok z Kubikiem będziemy palcami malować pisanki. A teraz cieszymy się tym, że jesteśmy wszyscy razem.
Radosnych Świąt!
Dużo szczęścia!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt moja kochana!!!Fajny pomysł z tym malowaniem...
OdpowiedzUsuńJeden z najfajniejszych wpisów świątecznych jakie kiedykolwiek czytałam, choć niby o tym, jak mało jest świątecznie ;)
OdpowiedzUsuńRaaaadosnych Świąt oj tak!
OdpowiedzUsuń