Odkąd poznałam szczegóły tworzenia malowanek koszulkowych, nie mogę przestać myśleć o nowych wzorach, kolorach, kombinacjach. W głowie szukam nowych pomysłów, z internetu czerpię inspiracje. Jak dziecko cieszę się, gdy okazuje się, że rzeczywisty efekt sprostał wyobrażeniom. Na stoliku piętrzą się koszulki bez nadruków i z niecierpliwością czekają na nowego malowanego towarzysza. W moim twórczym świecie, mimo pięknej letniej pogody, pojawiają się już akcenty jesienne.
ZAPRASZAM NA NASZE KONTO NA ALLEGRO!
tam jesienna koszulka dla dziewczynki!
Szczegóły TUTAJ
super! Też muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo. Jednak ja niecierpliwa do takich zabaw :-)
OdpowiedzUsuńBlogujesz i lubisz to robić? Wykorzystaj to i weź udział w konkursie dla blogujących rodziców:
OdpowiedzUsuńhttp://beticco-baby.blogspot.com/2013/07/konkurs.html
NAGRODA: Konik na biegunach! : )
Super!!..też odciskałam liscie na koszulkach ..i efekt był świetny..taka zabawa wciąga.Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńTym razem każdy liść wycinałam, więc poza dobrą zabawą były też chwile zwątpienia:-))) muszę nad jakimiś plastikowymi szablonami pomyśleć.
UsuńŚliczna koszulka! Ja się chyba nie odważę na taki eksperyment ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne! widać, że włożyłaś w to wiele pracy i cierpliwości, tym bardziej podziwiam :)
OdpowiedzUsuń