Czy można...znaleźć w kalendarzu dzień taki, gdy dzieci sztuk dwie, w zimowe zawieruchy, nie przechodzą infekcji? Humory mają dobre? Zarówno jedno jak i drugie jest najedzone? Jedno jest po drzemce, drugie przed? Jedno ubrane w buty zimowe, sweter, spodnie narciarskie i zimową kurtkę? Drugie w ciepłych śpiochach zapakowane szczelnie w kombinezon? Rodzicom się chce? Całą rodziną zejść z trzeciego piętra nie pocąc się przy tym zbytnio? Na oczach Starszaka zapakować do jego wózka po raz pierwszy Młodszego, unikając przy tym awantury? Wyjść z garażu pchając wózek z niemowlakiem, prowadząc dwulatka, który chce iść wszędzie tam, gdzie znajduje się przeciwny kierunek, targając przy tym wszystkim sanki? Po 20 min. wrócić do domu, bo zimno i pada? Można?
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
Jak widac mozna!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze obylo sie bez tych zbednych pocen i awantur ;)
Swietnie sobie radziecie!
Podziwiam Cię za to, ze jesteś dzielną podwójną w tak krótkim okresie czasu mamą - jesteś moją motywacją, gdy Klaudia daje wysysa ze mnie ostatnie pokłady energii, ja myślę sobie, ze jest Evelio i dzieci ma sztuk dwie :)))))) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa też tak ostatnio często myślę;-P
UsuńNiezły dym ;)
OdpowiedzUsuńpodziwiam!!!
OdpowiedzUsuńja też podziwiam Evelio !
OdpowiedzUsuńCzyli nie kupowaliście podwójnego wózka? Bo ja mam dylemat, ale raczej też za tym, żeby zostać przy pojedynczym.
OdpowiedzUsuńDumnam z Ciebie, że sobie tak radzicie :) W pocie czoła, ale co tam ;)
Muszę mejla naskrobać...
Najwyraźniej można :D Brawo!
OdpowiedzUsuńbrawo:-) ja bym chyba nie dała rady:-)
OdpowiedzUsuńNo i jak widać można ;) Zuch Rodzinka :D
OdpowiedzUsuńo hoho...można, właśnie dałaś przykład jak :)))
OdpowiedzUsuńRewelka! Nam sie jeszcze nie udalo razem cala rodzinka wyjsc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was cieplo!!!!
Widzę, że posługujesz się jak dobrze znanym mi nazewnictwem - "Starszak", "Młodszy" ;))))
OdpowiedzUsuńehhh serce rośnie, słysząc to i patrząc na Was!
My wczoraj na sankach byliśmy, co prawda póki zdążyłam ubrać Młodego, Starszak już wrócił z Tatą z podwórka, z wyciem, że "ZIMNOOOOOOO!!!!" :))))
Buziaki
asia.
masakra!!! podziwiam:))) dajesz radę Mama:))
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty!Teraz to już będzie tylko lepiej. System trzeba wymyślić sprytny i go potrenować.
OdpowiedzUsuńTak mi się przynajmniej wydaje...
A jednak można i da się :) jakie fajowskie sanki macie
OdpowiedzUsuń