We wrześniu rozpoczęła się przygoda JJ ze żłobkiem. Zależało mi na tym, aby miał kilka miesięcy, przed pojawieniem się Kulki, na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji. O opcji rozpoczęcia żłobkowania w listopadzie lub grudniu nie było nawet mowy, gdyż nigdy świadomie nie zafundowałabym mu "rozrywki" pod tytułem: pojawia się nowy bobas, to Tobie już podziękujemy. Początki do łatwych nie należały. Głównie ze względu na Krisa, który robił wszystko, aby mi żłobek obrzydzić. Codziennie widziałam jego nieszczęśliwą minę, żal po odwiezieniu JJ i scenach rozpaczliwego płaczu, słuchałam opowieści o tym, że za malutki jest, aby być w żłobku, bo przecież jego miejsce jest w domu. Podczas odbierania Kubusia ja widziałam coraz bardziej zaradnego, samodzielnego, zaskakującego mnie chłopca. Kris widział porzuconego, trzymającego się Pani spódnicy bobasa. Później były wakacje, rozjazdy i chorowanie. Po miesięcznej przerwie gotowa byłam wypisać go, oswajając tym sposobem myśl, że przecież z dwójką cały dzień w domu na pewno sobie poradzę. Teraz, gdy patrzę na JJ, widzę jak się zmienił, jak dziarsko kroczy z uśmiechem do dzieci, jak w grupie empatycznie sobie radzi, jak je, bawi się, z Mikołajem zdjęcie pokazuje, cieszę się, że po raz kolejny sobie zaufałam.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
Żłobek nie jest tak straszny jak go niektórzy malują. Moja Wiki poszła do żłobka mając 10 miesięcy. Na szczęście nasze sceny płaczu i histerii były krótkie i teraz mała nawet się za nami nie obejrzy.
OdpowiedzUsuńA Twój synek ma prześliczną, kolorowa kurteczkę.
Świetna, kolorowa kurtka! Mój Maluch miał iść do żłobka, kiedy skończy rok. Ale sytuacja potoczyła się inaczej i jak miał 4 miesiące pojawiła się u nas niania. Jest z nami do dziś, więc do żłobka już nie pójdzie.
OdpowiedzUsuńsuperowa kurtka !
OdpowiedzUsuńMnie czeka żłobek od przyszłego września .. trochę się boję
mały miał iść od tego roku ale niestety nie było miejsc
ja ze żłobka dla Chłopaków też jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńkurtka jest zabójcza
OdpowiedzUsuńa ja jestem z tych matek co się żłobka boją, może dlatego, że znam go wyłącznie z doniesień telewizyjnych, ale z pewnością gdyby wymagała tego sytuacja to pewnie do żłobka bym posłała
U mnie też to samo, dowiedziałam się, że jestem złą matką,bo chcę roczne dziecko do złobka posłać:( Byłam już w kilku żeby zapisać małą i wiem, jak wyglądają, ojciec dziecka nie był w żadnym, ale wie lepiej:(
OdpowiedzUsuńMoi oboje żłobkowi. Pisałam kiedyś, że Zochaczowi ciężko dać buziaka w szatni, tak szybko leci do sali. Ze śpiewem na ustach.
OdpowiedzUsuńPyton też chodzil do żłobka i największy ryk (po okresie adaptacji) był wtedy, kiedy z powodu choroby musiał zostać w domu.... a na samodzielność i ogólny rozwój zrobiło mu znakomicie.
UsuńBo złobek jest super:) Zu poszła mając dwa latka, to był strzał w 10! od wrzesnia mamy przedszkole - ale ono nie cieszy się już taką popularnością
OdpowiedzUsuń