Coraz częściej dochodzę do wniosku, a im częściej tym coraz bardziej mnie to kłuje, że ludzie w bezrefleksyjny sposób nadużywają etykiet typu "grzeczne dziecko", "niegrzeczne dziecko". Zaczyna się to od pierwszych dni maluchów. Płacze w nocy? Niegrzeczny. Śpi na spacerze? O jaki grzeczny. Płacze, gdy nie pozwoli mu się wdrapywać na sedes? Niegrzeczny. Siedzi spokojny w foteliku i wcina śliwę? Grzeczny. Biega, dotyka, cały w błocie się tapla? Niegrzeczny. Siedzi nad jeziorem ponad dwie godziny, niemalże bez ruchu, na kocyku? Ach jaki grzeczny! Takie komentarze docierały do mnie w ostatni weekend. Podczas, gdy inne dzieci spontanicznie chlapały się w wodzie, biegały po trawie, penetrowały koce sąsiadów, w piasku grzebały, łopatką rzucały i popiskiwały, ich rodzice spoceni dziarsko im towarzyszyli, ale spoglądali przy okazji na JJ i o grzeczności rozważania snuli. I słowa "grzeczno niegrzeczne" drażnią mnie wielce, gdyż sytuacje te z grzecznością niewiele przecież mają wspólnego. Dziecko może być mniej lub bardziej wrażliwe, mniej lub bardziej ciekawe świata, mniej lub bardziej bojaźliwe lub otwarte. Ale taka jest jego natura, taka osobowość. A o osobowości grzecznej, lub niegrzecznej jeszcze nie słyszałam. I bzdurą jest stwierdzanie, że maluch jest niegrzeczny, bo chodzi, biega, dotyka kociej kupy, przy stole siedzieć nie chce, bo woli jeść z podłogi, rękę macza w toalecie, programuje dvd lub ciasto wgniata w dywan. Poznaje w końcu świat, ale etykietę do pupy przypiętą ma już od początku. Owszem, JJ nad jeziorem "grzeczny" jest bardzo, ale wynika to z faktu, że piasek i trawa dosłownie go parzą, i woli odcisk od siedzenia na tyłku sobie zrobić niż ruszyć odważnie w długą. Boso przez świat zdecydowanie go nie dotyczy. I liczę w skrytości serca, że do trzydziestki mu minie i stanie się bardziej "niegrzeczny".
fot. Evelio
Ty wiesz Kochana, że ja fanka mądrości Twej jestem we wszechświecie największą. I cieszą mnie wpisy takie niebywale, bo wówczas mam okazję czerpać od Ciebie garściami całymi.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak mało jest ciągle tak świadomych mam...
Racja po twej stronie kobieto;) A z tym piaskiem nadal mamy problem (do trawy sie przekonal:)). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHowgh!
OdpowiedzUsuńmądrze prawisz,
OdpowiedzUsuńkiedyś kobieta w sklepie powiedziała do mnie - jaki on nie grzeczny, spojrzałam na nią jak na kosmitkę i powiedziałam: a do tej pory myślałam, że zachowuje się jak zdrowe dziecko :D
też bym tak odpowiedziała...bezczelna baba
UsuńA może po prostu chciała być miła?
UsuńCzy to takie dziwne?
Dzieci uwrażliwiają i rozbrajają, często...
Mnie to jakoś nie razi, jedni tak postrzegają moje dzieci, inni inaczej.
Tylko Ja doskonale (a przynajmniej, mam taką nadzieję) znam swoich Synów, Ich rozmaite dziwne pomysły i charakterki :))) czasem są Aniołkami ale nie rzadko diabełkami :)))) czasem są grzeczne a czasem nie...
Buziaki, dla Was :)))
asia.
mam to samo podejście do takich stwierdzeń
OdpowiedzUsuńteż tego nie lubię, zwłaszcza, że Luśka jest z tych bardziej 'niegrzecznych' :)))) No, ale świata się nie zbawi, chciałabym tylko, żeby świat raczył zmilczeć od czasu do czasu zamiast próbować wciskać nam do głów rózne ciemnoty :D
OdpowiedzUsuńA nad którym jeziorem byliscie? Ada tez siedziała jak zaczarowana na kocu do drugiego roku życia, potem ruszyła. Miki ma sprężynkę w tyłku i zasuwa jak mały Pan samochodzik lub motorówka w zależności od okoliczności przyrody. A jak brzuchol rośnie?
OdpowiedzUsuńBardzo trafne spostrzeżenie :) Oj jak ja bym chciała, żeby mój Synko czasem tak na kocyku posiedział w bezruchu :)
OdpowiedzUsuńprzecież to czysta prawda jest. Ja słyszę to samo! O moim mówią, że łobuziak rośnie, bo biega tak, że dogonić go trudno. A ja na to "eee gdzie tam łobuziak, Przywódca!". I wiem, że charakter mu będzie się zmieniał jeszcze, ale hamować go nie zamierzam! Niech będzie dzielny :)
OdpowiedzUsuńach! no to moje dziecko jest wybitnie niegrzeczne!! ;-)
OdpowiedzUsuńteż mnie wkurzają takie etykietki i tez często je słyszę i nijak się to nie ma do rzeczywistości ;-)
Święte słowa. Wkurzają mnie mamuśki, które krzyczą i szarpią swoje dzieci w wieku 2-3 lat nazywając je niegrzecznymi czy nieznośnymi podczas gdy powinny się z tego cieszyć, bo to normalny bunt dwulatka i dowód na to, że dziecko się rozwija. Ale im nie chce się czegokolwiek na temat psychiki dziecka poczytać wczuć się w jego emocje, chcą by chodziło posłusznie na smyczy jak piesek.
OdpowiedzUsuńA co do piasku i trawy to ja mam tak samo jak JJ. Brzydzę się. Boję się, ze nadepnę na szkło albo psią kupę. Do jeziora boso też nie wejdę.
A ja mam niegrzeczne dziecko i uważam, że to wspaniale! Bo nie mam nudno ;)
OdpowiedzUsuńMnie też drażni to porównywanie najlepiej by dziecko było ale jakby go nie było to wtedy jest grzeczne i ma pełną akceptacje. Wystarczy, że dziecko jest energiczne i już przyklejoną etykietkę...
BTW, zapraszam na świeżo założonego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://www.potworispolka.blogspot.com/
zgadzam się!!! nic dodać nic ująć.
OdpowiedzUsuńOh jak ja się często spotykam z takimi bzdurnymi opiniami...Zgadzam sie z Tobą całkowicie! :)
OdpowiedzUsuńaaaa, a moja Klaudia własnie wczoraj paradowała na boso po trawie, po kamieniach, po piasku w jeziorze itp. tylko przed scierniskiem ja powstrzymałam :)
OdpowiedzUsuńJul ostatnio był baaardzo "grzeczny"...i cichuutki, siedząc w kąciku łazienki...Po chwili dostrzegliśmy, że ta Jego "grzeczność" wynikała z faktu, że trzymał w rączkach kupę Nicnieroba:D:D:D
OdpowiedzUsuńPs. też nie lubię tego uogólniania:/
no popatrz, dopiero teraz trafiłam na tę notkę, i wychodzi na to, żę myślimy bardzo zbieżnie. Plułam sie na podobny temat całkiem niedawno u siebie. Co prawda poszło mi w trochę innym kierunku, ale generalnie słowo "grzeczny" jest do bani i tyle.
OdpowiedzUsuńNie zorientowałam sie wcześniej, że jesteśmy prawie na tym samym etapie ciąży! na kiedy masz termin? u mnie wypada około 20 stycznia.
Pozdrawiam