poniedziałek, 26 grudnia 2011

zabawki

Nie będę oryginalna pisząc, że najwięcej prezentów w naszym domu dostał JJ. Zastanawiam się natomiast, kto cieszył się z nich bardziej: rodzice czy sam zainteresowany. Ja jak dziecko śmiałam sie rozpakowując kolejną paczkę Kubusia. Kris, gdy zobaczył wszystko ułożone w jednym miejscu, krzyknął: Mifku możesz otworzyć sklep z zabawkami! Carlos wszystko dokładnie obwąchał i przygarnął grzechoczącego "Kubicę". A JJ...no właśnie...gdzie był w tym czasie JJ? Biedny z nadmiaru wrażeń wycofał się rakiem i pogonił za swoim ulubionym plastikowym kołkiem, butelką z wodą i porzuconą gdzieś przypadkiem plastikową złotą bombką. Prezenty dostał moim zdaniem fantastyczne, lecz chwilowo odstawimy większość na półkę i będziemy dozować mu intensywność radości. Poza tym do niektórych musi jeszcze dorosnąć. Cieszę się, że udało nam się uniknąć tych hałaśliwych, świecących, mówiących w pięciu językach wynalazków. Pod choinką znalazły się prawdziwe hity: klocki z magnesem, które można używać również w wodzie, piękne, kolorowe, drewniane klocki, żółw, do którego wrzuca się odpowiednie kształty (ciekawostka: po naciśnięciu główki, żółw wydala kształty pupą), książeczka o głodnej dżdżownicy, gryzaczki, przesuwane, drewniane korale z IKEA, bolid z Kubicą z materiału, pies Reksio, koszula w kratkę i ręczniczek, książka z paluszkowymi teatrzykami oraz hit wśród dorosłych: głodny pelikan! Głodny pelikan pochłania dziobem do brzuszka piszczące ryby, grzechoczące kraby i ...wspaniałą, dzwoniącą krewetę!






5 komentarzy:

  1. Faktycznie, zabawki naprawdę bardzo ciekawe :) sama bym się pobawiła!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaa, głodny pelikan niezły jest! my właśnie z zabawkami przy Klaudusi staramy się nie przesadzać, co jak na razie skutkuje tym, że rzeczywiście mając tych zabawek umiarkowanie, potrafi do nich wracać i doceniać na nowo po czasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne, bardzo "mądre" zabawki, chciałabym, by i mnie było stać na kupowanie z taką rozwagą przemyślanych prezentów :)
    a pelikana chyba od was ściągnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nam też podrzucili pod choinkę żółwia i to takiego samego ;)

    OdpowiedzUsuń