wtorek, 20 grudnia 2011

Święta

Wiele mam pisze o tym, że to dla nich wyjątkowe Święta, gdyż pierwsze z dzieckiem. Czują fascynację, dreszcz emocji, mocno wczuwając się w emocje dziecka. Dla mnie jednak te Święta mają inne zabarwienie. JJ niewiele jeszcze rozumie i chyba empatycznie ja również z tych Świąt niewiele rozumiem. Wszytko jest nie na swoim miejscu. Budujemy nowe przyzwyczajenia, zasady, myśli. Pierwszy raz w życiu spędzam  Święta nie z rodzicami, nie u dziadków, nie w moim rodzinnym mieście, nie w toku znanych, bezpiecznych rytuałów. Pierwszy raz nie przełamię się z Nimi opłatkiem. Nie zjem na wejściu, w progu, jeszcze w płaszczu, zimnych pierogów Babci. I dziwnie mi z tym. Smutno. Z drugiej strony pierwszy raz w życiu spędzam Święta: tak z moją nową rodziną, tak z Synkiem, tak z nowymi, innymi obyczajami, co może być ciekawym doświadczeniem. Do domu naszego staram się wprowadzać wyjątkową atmosferę, elementy Świąt ciepłem i słońcem skąpane. JJ towarzyszy mi przy tym dzielnie, okazując wbrew oczekiwaniom zimny stosunek do bożonarodzeniowego drzewka. On smakuje choinkowe ozdoby, a ja już teraz w głowie układam logistyczny plan Wigilii. Bo jak połączyć jego przyzwyczajenie do snu o 19.00 z wspólną kolacją i rozpakowywaniem prezentów. Chyba przejdziemy na amerykański, poranny styl funkcjonowania.





fot. Evelio


9 komentarzy:

  1. My chcieliśmy w tym roku wszyscy razem całą rodziną, ale zapewne wiesz już że się nie udało z takich czy innych powodów... nieważne, będziemy z rodzicami moimi i moja siostrą i ja czuję, że jeszcze nigdy nie miałam takiego radosnego oczekiwania na święta jak teraz (no chyba tylko jak byłam malutka)
    Przesunęliśmy wigilię na...16 i od kilku tygodni kapiemy małego co parę minut później każdego dnia. W ten sposób mamy zamiar do 20 go utrzymać i wygląda na to, że damy radę :)
    Zwlekamy z choinka bo Młody taki mobilny, że nieco się lękam już ją stawiać :P

    OdpowiedzUsuń
  2. my nie mamy choinki :( bo w tym miejscu w którym ją stawialiśmy stoi łóżeczko :) w którym Mała i tak nie śpi ;). No i mnie tak podobnie jak tobie z tymi rodzinnymi świętami u Babci , Mamy itd

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tam się cieszę na święta, jeszcze nie mamy choinki, ale młody bez przerwy podejrzliwie zerka na rozwieszone u karnisza lampeczki

    OdpowiedzUsuń
  4. Te Święta będą wyjątkowe inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj rozumiem Cię kochana... Smutne to rezygnowanie ze swojej rodziny na rzecz obcych-co bądź ludzi. Ehhh nie mogę jakoś z tym pogodzić. Ale trzeba...

    Ja sposobem wielkanoc u teściów odbębniłam, żeby teraz na legalu być ze swoimi;-)

    JJ jak zwykle słodziszny wielce. A i nastrój cudny!

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas to już drugie takie święta. Zeszłoroczne spędzałam z mężem i Nicnierobem, no i Julem w brzuchu, bo mdłości skutecznie uniemożliwiły nam podróż do domu:) Także troszkę łatwiej tym razem...Ale fakt, dziwnie jakoś, że nie będzie tak jak przez 27 lat wcześniej...

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie święta pół na pół tzn wigilia u teściów, reszta u moich. Ciąża jakoś skutecznie wyleczyła mnie z przedświątecznego szaleństwa na razie wszystko odkładam na jutro.
    Rodzinnego ciepełka i zdrówka na Święta życzę!

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas to pierwsze święta z dwójką szkrabów :-)

    cudne zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Inaczej czasem znaczy lepiej :) my też trochę w tym roku zmian wigilijnych mamy - mąż ze starszym synem idą, jak co roku na wigilię, zaś ja z Antosiem w domciu zostajemy...

    OdpowiedzUsuń