czwartek, 22 grudnia 2011

pierniczki

Od kilku lat, gdy tylko zbliża się okres przedświąteczny, obiecuję sobie solennie, że przygotuję świąteczne pierniki. I tak obiecuję, obiecuję. Nawet zakupowo przygotowuję się do spełnienia tych obietnic. W zeszłym roku kupiłam formy do wycinania. W tym roku pisaki do dekoracji. Lecz za każdym razem kończy się tak samo. Pierników własnej roboty w domu brak. Oczywiście usprawiedliwienie dla niedotrzymania słowa znajdzie się zawsze. Tym razem zwalam na czystki w sklepach. Na przeszkodzie stanął mi brak na pułkach sklepowych wałka oraz przyprawy do pierników. Ha ha ha! Aż sama roześmiałam się w głos z naiwności tej wymówki. Nie po drodze mi z piernikami. Natomiast po drodze mi z muffinkami. Znalazłam wspaniałe świąteczne foremki. W domu zagościł zapach wypieków. Ja uspokoiłam poczucie winy. Oczywiście pierniki upiekę w przyszłym roku. A to ci pierniczenie.





10 komentarzy:

  1. Mmmmmm mniamuśne! a to Ci z Ciebie zdolniacha droga kuleżanko;-D Pierniczki... Muffiny... Kurza noga! I jeszcze wyrzuty sumienia ma dziewczyna...
    Dumna jestem z Ciebie wielce!Przy ząbkującym maluchu - szapoba;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze mogłaś jeszcze trochę spierniczyć te muffinki i byłyby 2 pieczenie na jednym ogniu :-). Wystarczy dosypać przyprawy do pierników, chociaż jej też może już nie być w sklepach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej hej u mnie 3 konkursy specjalnie na gwiazdkę, wpadaj do mnie maila zostawić :*** Całuje!

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha dobre z tym "pierniczeniem" ja może dzisiaj coś porobię w kuchni jak mi się uda, albo jutro od rana, jak mąż przejmie opiekę nad małym :) Wesołych Świąt !

    OdpowiedzUsuń
  5. ja w tym roku pierwszy raz robiłam pierniki - prościzna a jakie smaczne i ile zabawy przy robocie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, ja od jakiegoś czasu robię bardzo często muffinki. Ale nie podobają mi się one. Coś jest zdecydowanie nie tak. Przeważnie wychodzą jakieś takie ciężkie i zbite. Przeczytałam gdzieś, że trzeba "niezbyt dokładnie" pomieszać mokre z suchymi. Ale co to znaczy niezbyt dokładnie? Nir odkryłam jeszcze sekretu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznaję, u nas też jeszcze nigdy nigdy:D

    OdpowiedzUsuń
  8. I najlepszego Wam ślemy Astronauci!:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Też bym wolała muffinki ;). Ale ja z niepieczących i nawet wyrzutów sumienia nie czuję.

    Sciskamy świątecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muffinki, jeśli były takie jak w zeszłym roku, to chylę czoła ;)
    gorące pozdrowienia dla Was!

    OdpowiedzUsuń