sobota, 31 grudnia 2011

noworoczne continuum

Coś przestawiło się w naszym rocznym kalendarzu. Dzień, który każdego roku był wyjątkowy i tak bardzo wyczekiwany, obecnie odczuciowo mógłby właściwie nie istnieć. Chyba nie zrobiłoby mi to większej różnicy, gdybym tradycyjnie, jak co wieczór, włączyła komputer, zajrzała na blogi, napisała kilka tekstów, odpisała na maile, załatwiła kilka spraw, obejrzała film z Krisem, zajrzała do Kubusia i z tkliwością nakryła go kocykiem i poszła spać, zamiast czekać na tę wyznaczoną przez świat granicę przekraczaną o godzinie 24.00. Mój rok kończy się 12 kwietnia o godzinie 19.33 i tym samym o tej porze rozpoczyna się Nowy Rok. I to właśnie wtedy przytulę się do Krisa i JJ, otworzę szampana i będę życzyła nam wszystkiego co najlepsze w tym co nadchodzi.

Wszystkiego dobrego!


fot. Kris

13 komentarzy:

  1. Coś w tym jest bo moje odczucia do dzisiejszego dnia i nocy jest całkowicie beznamiętne... :)

    Mimo wszystko dobrego nowego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 12 kwietnia to miała być także data narodzin mojego synka, trochę się pospieszył i powitał nas 11 marca :) Natomiast my wyjątkowo postanowiliśmy powitać Nowy Rok bez Tymka, więc będzie On miał okazję spędzić pierwszą noc bez obojga rodziców. I tym razem mam wyjątkowo wielką ochotę świętować, z nadzieją, że 2012, który powitamy, będzie przynajmniej tak wspaniały jak 2011, który był najpiękniejszym rokiem mojego życia :>. Czego i Wam życzę!:))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie dzisiejszy wieczór też niczym nie będzie różnił się od innych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odkąd jestem mamą to i dla mnie sylwester i świętowanie tego dnia nabrało innego znaczenie. Wcześniej szykowanie, malowanie, fryzjery, kreacje, imprezki wyczekiwanie i ta ekstaza a teraz brak tego przygotowania. Na nic nie czekamy bo wszystko już mamy.

    Szczęśliwego Nowego Roku dla Całej Waszej Rodziny

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja bede sama z okruchem (maz w pracy) i bede robic dokladnie to, co zwykle:)
    zreszta nigdy nie pałałam miloscia do tego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie powiedziane :) Mam podobne odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale i tak - wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Życzą Asia i Antoś!

    OdpowiedzUsuń
  8. Evelio, czuję to samo :). Od momentu narodzin mojej córeczki 19 czerwca, dla mnie też to ta data stała się początkiem i końcem. Czekałam na jej pół roczku, a teraz czekam na skończenie roczku i tak jak Ty, 19 czerwca 2012 o godzinie 12.50 będę świętować Nowy Rok. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tam, oj tam! Wszystkie najlepszego w Nowym Roku - pierwsze urodzinki już wielkimi krokami się zbliżają i to dopiero będzie święto :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. dokładnie! Ja nie świętuję :) właśnie uspałam Małego, zjem kolację, obejrzę film... a kiedy Synek się przebudzi to razem się położymy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja zwykle sylwestra lubiłam spędzać tanecznie, dla mnie ta noc to przede wszystkim zabawa, jednak wiadomo z Malutką to na razie niewykonalne;

    wszystkiego najlepszego dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  12. Hehe, nasz plan to obejrzenie "Władcy pierścieni", ja pewnie szybko zasnę, bo jestem padnięta, 24:00 raczej nie doczekam;))

    Mimo wszystko- szczęśliwego Nowego Roku:))

    OdpowiedzUsuń