sobota, 5 listopada 2011

rajtuźnik

Tak już mam, że jak nakręcę się na jakąś sprawę lub rzecz, to męczę daną kwestię do wyczerpania siły zaangażowania. Obecnie przechodzę przez fazę rajstop. Nie własnych a Kubusia. Od samego początku stawiam na wygodę Malucha. Przez pierwsze miesiące cały dzień "biegał" w śpiochach, później przeszliśmy na body i miękkie dresy. Dżinsy wkładamy sporadycznie, na tak zwane pokazowe wyjścia. Teraz przyszła pora na zestaw: body na ramiączkach, rajstopki i koszulka z długim rękawem. Świetnie śmiga się w tym zestawie w domu i łatwo jest się zapakować do kombinezonu. Nie sądziłam jednak, że owładnie mną obsesja rajtuzowa. Bo rajstopy muszą być wyjątkowe, najlepiej bez nadruków i napisów w stylu: super star 30. Zdarzyło mi się już rajstopy w sklepie wymieniać i gdy szczerze oświadczyłam, że zwracam, gdyż wzór nie ten, to ekspedientka popatrzyła na mnie tak, jakbym z innej planety przybyła. Nałogowo poszukuję wymarzonych wzorów w internecie i marketach. Gdy potwierdziła się teoria, że w paczce pakowanej na 2 sztuki jedna jest zawsze genialna, druga natomiast taka, że nikt normalnie by na nią nie spojrzał, bliska byłam podmianki i skomponowania własnego zestawienia. Uchronił mnie przed niecnym czynem rozsądek...Krisa.



15 komentarzy:

  1. te z czarnymi paseczkami są cudowne !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ha ha ha no matka wariatka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie rajtki!
    Daj namiary gdzie takie złowiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas też teraz Młodzież śmiga w rajstopkach, a największy ich plus to to, że gorzej je się ściąga niż skarpetki, co dla nas wychodzi na duży plus, bo nawet jak Adi ściągnie papcie(co uwielbia robić), to zawsze jakąś ochronę na stópkach ma;D
    ps.....a co do wzorów...ostatnio nie było Adiego rozmiarów, rajty były potrzebne na już i poratował nas 3-pak dziewczęcych w świąteczne wzorki...całe szczęście kolorystyka idzie w czerwień;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha! Ja też kocham rajty!I też jestem na etapie takowego szaleństwa. Wasze cuuuuudowne są. No a niemowlęce girki w tyci-rajstopkach to czysta rozkosz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rajstopki świetne i widać bardzo zajmujące :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jeszcze nie posiadam w naszyhc milionach ciuchów ani jednych rajtek. chmmm czas sie rozejrzec bo zima idzie.
    buziole i dziekuje za słowa
    ps-mały MIODZIO

    OdpowiedzUsuń
  8. my tez unikamy jeansów, za to rajtki rządzą, no i jeszcze półśpiochy

    OdpowiedzUsuń
  9. Teraz to pół biedy. Ale kupienie rajstopek dla 2-3 letniego faceta to koszmar. Na ten rozmiar są już prawie tylko różowe. A jakby nie patrzeć mały chłopiec też musi mieć ciepło. Przecież nie będzie nosił kalesonów ;).

    OdpowiedzUsuń
  10. Rajty rządzą! My też je uwielbiamy! I fakt, na rynku jest mnóstwo OKROPNYCH wzorów. Ale za to, jak już upoluje się te jedyne, to satysfakcja większa;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ha! a ja podmiankę zaliczyłam, z tych samych powodów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. najwygodniejsze jest najlepsze ;)) a rajtki śliczne :))
    http://catherineioliv.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczne, wygodne i, jak widać, smaczne i zajmujące :) Fajny zestaw.

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja Cię rozumiem doskonale i przyznam się w sekrecie, że w Tesco dokonałam właśnie takiej obciachowej zamianki. nie uchronił mnie rozsądek męża, bo byłam z synem sama :) ale nie mam wyrzutów bo te odłożone przeze mnie jako zdyskwalifikowane w syfne wzorki zgarnęła od razu jakaś laska :)))) wszyscy hepi. ja wzięłam jedne gładkie szare z zielonymi piętami i drugie w biało granatowe paski a ona jakieś robaczki, zwierzaczki i literki :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. hahaha!!! dokładnie w Tesco chciałam podmianki dokonać. upatrzyłam sobie właśnie te w biało granatowe paski i w niebieskie paski:-)))

    OdpowiedzUsuń