Mamy takie miejsce, gdzie regenerujemy siły, zapominamy o troskach, luzujemy. To miejsce to Świnoujście. Uwielbiam jego dobrą energię, wrześniowe nadmorskie powietrze, spokój, brak lansu, ład i porządek, dbałość o turystów, piękne parki, wyremontowane poniemieckie wille, nowoczesne apartamentowce. Kabriolety z głośną muzyką oraz kierowcami z nadmuchanym ego tam nie dojeżdżają, nowoczesne dyskoteki nie zdołały wyprzeć letnich dancingów, na deptaku średnia wieku 50+, na ławeczkach kości grzeją doświadczone życiem siwe głowy, kelner z gracją wręcza szklankę z wodą na bukiet czerwonych róż w najlepszej ever chińskiej restauracji. Ale najbardziej z tych urlopowych dni uwielbiam poranki, gdy z chłopcami zaliczam wczesny spacer po plaży, świeże bułeczki, pustą promenadę, dźwięk otwieranych w kafeteriach rolet, grajka i brzęk wpadających do kapelusza monet. Na plaży spoglądam na ulubioną ławeczkę i myślę: "mogłabym się na niej zestarzeć". Ostatnio z tej zadumy wyrwał mnie głos Kubusia. Pchając wózek z Kulką w stronę morza krzyczał z radością: "zobacz Kamilku! MORZE!". Chyba poczekam jeszcze z tym ławeczki starzeniem.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
Morze we wrześniu ma swój urok... i ten brak tłumów :)
OdpowiedzUsuńCudowny wpis!
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia!
Ja też ukochałam Świnoujście! Będę tam wracać co roku, z dokładnie tych samych powodów;-P
No a Kubuś na piasku bosymi girkami to już w ogóle rozpusta dla oka i ducha!;-p
I chęci na wyjazd od razu nabraliśmy...:D
OdpowiedzUsuńŚwinoujście powiadasz...?
:D
Ja najbardziej uwielbiam morze przed i po sezonie. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam te Wasze poranne spacery, a szczególnie przynoszone z nich świeże bułeczki! ;) wycałuj chłopaków od cioci Asi i jujeczka Tomka ;)
OdpowiedzUsuńpięknie napisane, aż chce się tam o poranku tam być :)
OdpowiedzUsuńMy od lat jeździmy nad morze we wrześniu - bezcenne brak tłumów, ciszej, spokojniej w tym roku niestety nas to ominęło ale jeszcze tylko jakieś 11 miesięcy i... :-)
OdpowiedzUsuńCudnie napisałaś... Czytając czuję ten klimat nadmorskiego poranka i zapach morza, słyszę mewy i szczebiot dzieci...
OdpowiedzUsuń:)))) cudne foty :))) a o Świnoujściu ja tez już zawsze będę myśleć z bananem na twarzy :)
OdpowiedzUsuńFajnie, miło i tak beztrosko!
OdpowiedzUsuńTyle ciepla ze zdjęć bije, że aż mam ochotę spakować nas i jechać. Cudna gromadka:) Powinnaś prowadzić biuro podróży bo z takim opisem miejsca każdego kupisz:)
OdpowiedzUsuń