piątek, 17 maja 2013

głodny wiedzy

Do tej pory pamiętam zasłyszaną historię autobusową o chłopcu "co to jest?" i jego wytrwałej mamie "kasownik". Zastanawiałam się, jak to będzie u nas. Czy podołam licznym pytaniom, udzielając po raz setny cierpliwych odpowiedzi. Stało się. Od wielu tygodni godziny, ba minuty, a czasami wręcz sekundy dnia wypełnione są licznymi znakami zapytania. "Co to jest?" zebra. "Co to jest?" traktor. "Co to jest?" zagłówek. "Co to jest?" śrubka. "Co to jest?" śrubka. "Co to jest?" Metalowe coś, co łączy ze sobą dwa przedmioty. "Co to jest?"...śrubka. Często JJ zadaje pytanie i ku mojej wielkiej radości, gdyż Syn zadbał właśnie o moje zdrowe zmysły, sam sobie odpowiada. Lecz czasami ocieramy się o chwile głodnego wiedzy absurdu. Wczoraj w nocy obudziło mnie mleczne wołanie Kamilka. Otwieram oczy i nie wierzę. Krisa nie ma. Lampka przy łóżku zapalona. Na zegarku godzina trzecia. JJ siedzi nieruchomo, tyłem do mnie, na skraju łóżku. Po moim pytaniu "co robisz Kubusiu?" odwrócił się, pokazał rysunek w książeczce i radośnie zawołał "CO TO JEST?" i to nie był sen.






10 komentarzy:

  1. Ha ha ubawiła mnie ta historia łóżkowa ;) U nas pytań brak, za to Syn sam nazywa wszystkie rzeczy i oczekuje, że powtórzymy i zaakceptujemy, "Tak, to keczup","Tak, to gołąbek"...

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas i pytań brak i odpowiedzi... czekamy cierpliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) z tematem jakbyśmy się zmówiły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha!Ale fajna historia;-)Zdjęcia cudowne!Ty cudowna!I ta cudowna bluzeczka w moim ulubionym kolorze!Mam straszną wkrętkę na kogel mogel w tym sezonie;-)Nacio jeszcze nie pyta...Na szczęście. Na razie z uporem maniaka dzieli się ze mną swoimi spostrzeżeniami. Mamo, mamo, mamo kulka!Tak synku, kulka. Mamo, mamo, mamo kulka! Tak synciu trzymasz kulkę. Mamo, mamo, mamo, mamo, mamo...Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha :D dobrze że Cię nie budzi tymi pytaniami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. :) haha

    ja uprzedzam pytania - zazwyczaj :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas to samo, doszło do tego, że zaczynam się dokształcać ;-)

    OdpowiedzUsuń