Nie będę oryginalna pisząc, że najwięcej prezentów w naszym domu dostał JJ. Zastanawiam się natomiast, kto cieszył się z nich bardziej: rodzice czy sam zainteresowany. Ja jak dziecko śmiałam sie rozpakowując kolejną paczkę Kubusia. Kris, gdy zobaczył wszystko ułożone w jednym miejscu, krzyknął: Mifku możesz otworzyć sklep z zabawkami! Carlos wszystko dokładnie obwąchał i przygarnął grzechoczącego "Kubicę". A JJ...no właśnie...gdzie był w tym czasie JJ? Biedny z nadmiaru wrażeń wycofał się rakiem i pogonił za swoim ulubionym plastikowym kołkiem, butelką z wodą i porzuconą gdzieś przypadkiem plastikową złotą bombką. Prezenty dostał moim zdaniem fantastyczne, lecz chwilowo odstawimy większość na półkę i będziemy dozować mu intensywność radości. Poza tym do niektórych musi jeszcze dorosnąć. Cieszę się, że udało nam się uniknąć tych hałaśliwych, świecących, mówiących w pięciu językach wynalazków. Pod choinką znalazły się prawdziwe hity: klocki z magnesem, które można używać również w wodzie, piękne, kolorowe, drewniane klocki, żółw, do którego wrzuca się odpowiednie kształty (ciekawostka: po naciśnięciu główki, żółw wydala kształty pupą), książeczka o głodnej dżdżownicy, gryzaczki, przesuwane, drewniane korale z IKEA, bolid z Kubicą z materiału, pies Reksio, koszula w kratkę i ręczniczek, książka z paluszkowymi teatrzykami oraz hit wśród dorosłych: głodny pelikan! Głodny pelikan pochłania dziobem do brzuszka piszczące ryby, grzechoczące kraby i ...wspaniałą, dzwoniącą krewetę!
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
Faktycznie, zabawki naprawdę bardzo ciekawe :) sama bym się pobawiła!!!
OdpowiedzUsuńaaaa, głodny pelikan niezły jest! my właśnie z zabawkami przy Klaudusi staramy się nie przesadzać, co jak na razie skutkuje tym, że rzeczywiście mając tych zabawek umiarkowanie, potrafi do nich wracać i doceniać na nowo po czasie.
OdpowiedzUsuńpelikan fajny :-)
OdpowiedzUsuńśliczne, bardzo "mądre" zabawki, chciałabym, by i mnie było stać na kupowanie z taką rozwagą przemyślanych prezentów :)
OdpowiedzUsuńa pelikana chyba od was ściągnę ;)
Nam też podrzucili pod choinkę żółwia i to takiego samego ;)
OdpowiedzUsuń