Całkiem niedawno JJ miał ogromne kłopoty z przekręcaniem się z pleców na brzuch. W sumie w ogóle tego nie robił, więc nawet trudno mówić o kłopotach w robieniu czegoś, czego się właściwie nie robi. Gdy już opanował tę sztukę, zaczął się w naszym wspólnym życiu nowy etap. Przekręcaniom się nie ma końca. Każda okazja jest dobra. Zabawka na horyzoncie, kot Carlos, paproch. Wszystko stanowi motywację. Oczywiście najlepszym momentem jest czas przewijania. Pielucha zdjęta w pozycji na plecach, z trudem trafia na pupę właściciela, który wielbi wietrzyć swoje krągłości. Nawet ubieranie oswoiliśmy w pozycji na żółwia. Ostatnio, gdy JJ bawił się na kocyku, a ja ubierałam się w sypialni, usłyszałam dziwne odgłosy. Coś na wzór intensywnego wysiłku. Wychylam się, a moim oczom ukazał się niezwykły obrazek: Kubuś dostał się do futrzanego dywanu. Wyciągał ręce przed siebie, chwytał za kłaki i ciągnął za sobą resztę ciała. A to cwaniak.
fot. Evelio
My mamy ostatnio dokładnie to samo :) Po pierwsze przy przewijaniu Dziecko jest najbardziej zainteresowane tym co ma za plecami i wierci się i chce koniecznie leżeć wtedy na brzuchu, albo na boku. Byle tylko nie tak, żeby dało się spokojnie zmienić pieluchę.
OdpowiedzUsuńTeż mamy dywan z długimi włosami i tylko czekam aż Chłopcy skumają że można się po nim wspinać poziomo :) Na razie mamy opatentowany przez Pawła sposób na przemieszczanie się po podłodze - ślizga się na brzuchu po deskach parkietowych :)
Mina na zdjęciu zdaje się pytać "ale o co Ci chodzi, jestem taki grzeczny"
cwaniak, a jakże! A ubierać się nauczysz go w każdej niemal pozycji: na stojąco, na klęcząco, na zwisająco z łóżka, na "nie wiem gdzie masz głowę", na "każda kończyna w inną stronę" :)
OdpowiedzUsuńpiękne oczyska, gratulujemy nowych osiągnięć, u nas przez te choroby ma wrażenie że Witek nie uczy się nowych rzeczy
OdpowiedzUsuńGulek raczkuje w 6 stym miesiącu... to dopiero cwaniak :-P
OdpowiedzUsuńMój teraz jak go przewijam to po prostu wstaje i idzie z gołym tyłkiem. Najczęściej przewijam go na stojąco :P To znak, że nastał czas na naukę nocnika ;) co też staramy się czynić :D
OdpowiedzUsuńA ja nie chcę nic mówić, ale JJ ma cudownie długie włoski!:D
OdpowiedzUsuńSpryciula!
OdpowiedzUsuńJJ jest cały cudowny Zezullko;-),i nie chcę nic mówić, ale dzielny i zdolny do tego niesłychanie;-D
OdpowiedzUsuńkurcze :D on jest tak strasz śliczny :) te jego oczy takie niebieski
OdpowiedzUsuńAle piękne oczęta!!! Poza tym gratuluję nowych umiejętności.
OdpowiedzUsuńnasz też się tak wspina poziomo po dywanie a włosy mamy krótkie :). Za to od trzymania w pozycji bezpiecznej na przewijaku, to już mnie wszystkie witki bolą :-). No ale cóż - taki los i lepiej nie będzie :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że przystojniak, jak nie wiem co, to jeszcze zdolniacha i spryciula :)
OdpowiedzUsuńA jaki przystojny ten Cwaniak :)))
OdpowiedzUsuń