Od kilku lat, gdy tylko zbliża się okres przedświąteczny, obiecuję sobie solennie, że przygotuję świąteczne pierniki. I tak obiecuję, obiecuję. Nawet zakupowo przygotowuję się do spełnienia tych obietnic. W zeszłym roku kupiłam formy do wycinania. W tym roku pisaki do dekoracji. Lecz za każdym razem kończy się tak samo. Pierników własnej roboty w domu brak. Oczywiście usprawiedliwienie dla niedotrzymania słowa znajdzie się zawsze. Tym razem zwalam na czystki w sklepach. Na przeszkodzie stanął mi brak na pułkach sklepowych wałka oraz przyprawy do pierników. Ha ha ha! Aż sama roześmiałam się w głos z naiwności tej wymówki. Nie po drodze mi z piernikami. Natomiast po drodze mi z muffinkami. Znalazłam wspaniałe świąteczne foremki. W domu zagościł zapach wypieków. Ja uspokoiłam poczucie winy. Oczywiście pierniki upiekę w przyszłym roku. A to ci pierniczenie.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
Mmmmmm mniamuśne! a to Ci z Ciebie zdolniacha droga kuleżanko;-D Pierniczki... Muffiny... Kurza noga! I jeszcze wyrzuty sumienia ma dziewczyna...
OdpowiedzUsuńDumna jestem z Ciebie wielce!Przy ząbkującym maluchu - szapoba;-)
zawsze mogłaś jeszcze trochę spierniczyć te muffinki i byłyby 2 pieczenie na jednym ogniu :-). Wystarczy dosypać przyprawy do pierników, chociaż jej też może już nie być w sklepach.
OdpowiedzUsuńHej hej u mnie 3 konkursy specjalnie na gwiazdkę, wpadaj do mnie maila zostawić :*** Całuje!
OdpowiedzUsuńhahaha dobre z tym "pierniczeniem" ja może dzisiaj coś porobię w kuchni jak mi się uda, albo jutro od rana, jak mąż przejmie opiekę nad małym :) Wesołych Świąt !
OdpowiedzUsuńja w tym roku pierwszy raz robiłam pierniki - prościzna a jakie smaczne i ile zabawy przy robocie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja od jakiegoś czasu robię bardzo często muffinki. Ale nie podobają mi się one. Coś jest zdecydowanie nie tak. Przeważnie wychodzą jakieś takie ciężkie i zbite. Przeczytałam gdzieś, że trzeba "niezbyt dokładnie" pomieszać mokre z suchymi. Ale co to znaczy niezbyt dokładnie? Nir odkryłam jeszcze sekretu :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, u nas też jeszcze nigdy nigdy:D
OdpowiedzUsuńI najlepszego Wam ślemy Astronauci!:D
OdpowiedzUsuńTeż bym wolała muffinki ;). Ale ja z niepieczących i nawet wyrzutów sumienia nie czuję.
OdpowiedzUsuńSciskamy świątecznie.
Muffinki, jeśli były takie jak w zeszłym roku, to chylę czoła ;)
OdpowiedzUsuńgorące pozdrowienia dla Was!