Walczyłam tak długo, jak się tylko dało. Do szafy jesieni wpuścić nie chciałam, odkładając szafowe porządki "na jutro". Codziennie starałam się umilać sobie czas drobnymi przyjemnościami, aby jak najdłużej słońce świeciło w naszym domu. Senność zwalczałam poranną obowiązkową kawą. Lecz każdego dnia czuję, że coraz słabsza jestem w tym nierównym w siłach pojedynku. Coraz częściej przegrywam i daję złapać się jesiennej zmorze. Na spacerach szaro i smutno, w głowie refleksje i pytania o sens, a wieczorami walka z osłabieniem. Wtorkowe wieczory zaczynają wyglądać podobnie: kanapa, "na wspólnej", gdzie o dziwo gra Ostaszewska?, ach nie! to przecież "przepis na życie", tylko co robi tam Wojewódzki na swojej kanapie? I dziecko w jego programie woła. Nie woła. To JJ o 1.00 nawołuje na jedzenie.
Rano uśmiech Krisa i podsumowanie: ale się zresetowałaś!
fot. Evelio
no niestety :( jesień nadeszła, a to i zima zaraz przylezie :(
OdpowiedzUsuńBidunia... A u nas dzisiaj był taki piękny, mroźny dzień. Powietrze takie jędrne;-)
OdpowiedzUsuńWkrótce Święta...Będzie wesoło, biało i cuuuudownie nastrojowo. Jesieni mowimy do widzenia za rok;-)
Ten opis "na kanapie" - superowy!
Jesienna aura wszystkich dopadnie:/ Nam już się na spacery wychodzić nie chce...bo zimno, bo mokro, bo tyle warstw...
OdpowiedzUsuńBo takie nudy oglądasz... od myślenia o tym mi się robi smętnie ;)
OdpowiedzUsuńJa za to mam jakiś przypływ weny i chce mi się różne rzeczy robić... tylko Młody jakiś taki dętka i marudzi :P
no to zaśpiewajmy: "jesień, jesień, jesień, ach to ty..."
OdpowiedzUsuńHafija - jakie nudy... jak się człowiek wciąąąągnie to się oderwać nie potrafi :)
OdpowiedzUsuńNiech już przynajmniej spadnie śnieg i będzie taki piękny śnieżny dzień ze skrzypiącym śniegiem pod butami!
my domujemy, mi powoli chandra mija
OdpowiedzUsuń@ Agnieszka - no widzę właśnie jak wciągnęło Evelio :P ledwo się uratowała ;)
OdpowiedzUsuńmy spacerujemy normalnie i mamy zamiar spacerować całą zimę chociaż by i -20 było :) nie wiem jak wam ale mi spacer zawsze odświeża samopoczucie.
Ja czekam z utęsknieniem na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńJesień daje się we znaki...ale i tak nas rozpieściła w tym roku, bo długo było przepięknie i ciepło. A zaraz będzie zima i śnieg i znowu jasno i czysto :) My wprawdzie spacerujemy codziennie, niezaleznie od aury, ale byłoby miło gdyby okoliczności przyrody zrobiły się bardziej sprzyjające. Trzeba nam tylko przeczekać :)))
OdpowiedzUsuńU nas tez jesienne nastroje. Juz niedlugo, kochana pojedziemy sie zresetowac tak, ze rano jeszcze bedziemy zresetowane:) Bedziemy plawic sie w rekach jakiegos masazysty-superciacha i pitolic o czyms bardzo dalekim od mamusinej codziennosci!!!
OdpowiedzUsuń@ Hafija - podziel sie z nami sekretem - co Ty bierzesz i najwazniejsze - gdzie to mozna kupic - zeby miec tyle energii i zapalu do robienia miliona rzeczy???:)))
Pozdrawiam wszystkie mamuski
Irena
Evelio, nie daj się jesiennej aurze, albo potraktuj ją jako mroczno-romantyczny powód do przytulania :) Ja, o dziwo, własnie ostatnio mam jakis napad spacerowy i targam Antka w ciemnościach. Przynajmniej się trochę dotleni ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wyciągnęłabym Cię na taki spacer, ale chyba miasto nie to...