Przyrzekam przed sobą i resztą świata, że od dzisiaj będę słuchała przede wszystkim siebie i tylko siebie. No dobrze. Ewentualnie drobnym wsparciem lekarza nie pogardzę. Od tygodnia krążyła za mną jedna myśl: a jeżeli to nie są zęby? Budziłam się rano - Ona już parzyła na dole kawę, gdy wychodziłam spod prysznica, podawała mi ręcznik, bawiła się ze mną i Kubusiem, przyprawiała potrawy w trakcie gotowania obiadów, wtrącała swoje trzy grosze podczas dyskusji ze znajomymi. I mimo, że była natrętna, podpowiedzi otoczenia jednak zdołały ją zagłuszyć. Ale jak się ostatecznie okazało niezbyt skutecznie. W poniedziałek postanowiłam posłuchać jej podpowiedzi. Oddałam Kubusiowy mocz do badania. Okazało się, że to jednak nie ząbkowanie, a zapalenie dolnych dróg moczowych. Jesteśmy po raz pierwszy na antybiotykach. Ale przynajmniej czuję, że działam, że walczę z problemem i nie gdybam. Dziękuję Ci moja towarzyszko...kobieca intuicjo.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
AUUUUU, gratuluje takiej towarzyszki i zdrówka dla niuńka.
OdpowiedzUsuńO rany. Szczęście w nieszczęściu. Ja też mam teorię o ząbkowaniu bo mój mały coś marudzi. Ale na wszelki wypadek chyba też mocz zbadam - grosze kosztuje a ważne...
OdpowiedzUsuń"Mamowa intuicja" jest niezawodna.
OdpowiedzUsuńZawsze najłatwiej zwalić na zęby. Gorzej jak już wszystkie wyrosną, czym wtedy będziemy tłumaczyć złe samopoczucie dzieci? :) My i nasi "podpowiadacze" (w sensie rodzina, przyjaciele przyjaciół, ciocie wszystkowiedzące)
OdpowiedzUsuńSuper, że sobie zaufałaś i odkryłaś w czym problem.
mocz to faktycznie ważna sprawa, rzadko zwala się na niego, a tu proszę.. ja to znam od urodzenia Piotrusia, jesteśmy juz po drugim zapaleniu niestety i ono lubi wracać podobno.. badam mocz co miesiąc (zwykłe badanie i posiew) :/
OdpowiedzUsuńzdrówka życzymy:*
bidulek, zdrówka życze. Dokładnie najpierw dziecko placze bo kolki a potem bo zeby - tak najłatwiej
OdpowiedzUsuńBiedactwo ! Szybkiego powrotu do zdrowia ! Kobieca intuicja to chyba najlepszy doradca!
OdpowiedzUsuńNo o siebie trzeba słuchać zawsze! Nikt nie zna swojego dziecka lepiej...
OdpowiedzUsuńMatczyna intuicja to potęga. I jedyna broń dziecka w starciu ze służbą zdrowia.
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia życzymy.