Ten, kto wymyślił zmianę czasu, bez wątpienia nie posiadał dzieci. W domu czasowy armagedon. Czas do porannej kaszki wlecze się nieubłaganie...
rysunek: http://www.kontakt24.tvn.pl/
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
Dopóki nie miałam Piotra, zmiana czasu nie miała dla mnie większego znaczenia. Teraz czuję, że będzie lekka masakra:/
OdpowiedzUsuńTeż się z tym borykamy...
OdpowiedzUsuńdziwnie tak, 10-ta a Jul już śpi? Nim się unormujemy pewnie troszkę minie:/
Ja nie wyobrażam sobie wieczornej kapeli. Teoretycznie Synek już o 17.00 nam padnie... Jak go przetrzymać?
OdpowiedzUsuńu nas pobudka była o czwartej nowego czasu, czyli piątej starego i wyczerpaliśmy limit wydarzeń porannych tak szybko, ze pejechaliśmy do miasta na zakupy do Carefoura o półtorej godziny za wcześnie, ale Mała spała w samochodzie z pilnującym ją mężem, a ja po "lofrowałam" po ryneczku :))) a teraz jeszcze nie ma ochoty na druga drzemkę :)))))
OdpowiedzUsuńMój zniósł bardzo dobrze zmianę :) posiłek o tej samej porze, drzemka o tej samej :) żyć nie umierać :)
OdpowiedzUsuńU nas dodatkową godzinę Zochacz postanowiła wykorzystać na wrzeszczenie :(
OdpowiedzUsuńhehe święta racja: na co to komu? wszystko dzisiaj było nienormalnie...
OdpowiedzUsuńJa liczyłam na to, że zamiast o 23 Morgan zaśnie o 22 czasu nowego i trochę się przestawimy. Ale on czeka do 24 - elegancko się dostosował :(
OdpowiedzUsuńZmiana czasu okazała się masakryczna..., ale dla mnie :) A Młody, jak to Młody - na codzień nie przestrzega reguł czasowych, to i zmiana czasu go nie ruszyła... Jeden plus nieuporządkowanego planu dnia ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero oczekuję mojego maleństwa, ale też nie lubię zmian czasu. Durny wynalazek :/ a jak będzie Dzidziuś to chyba oszaleję ;)
OdpowiedzUsuń