czwartek, 23 lutego 2012

post

Chyba muszę głośno to powiedzieć. Oficjalnie. Zobowiązująco. Tak, aby się nie złamać. Bo powiedziane w skrytości myśli zawsze jakoś można zamydlić, ominąć przepisy, naciągnąć. Wypowiedziane i usłyszane już tak łatwo nie da się oszukać. Na czas Postu rezygnuję ze słodyczy. Nie jest to dla mnie łatwa decyzja, gdyż łasuch ze mnie straszny i bez słodkości na dłuższą metę życia sobie nie wyobrażam.

Intencja?

Cierpliwość obiadowa.


29 komentarzy:

  1. Ooo... Powodzenia!:)
    W moim przypadku byloby to bardzo ciezkie, wrecz niewykonalne.
    Nie wyobrazam sobie dnia bez czegos slodkiego...

    OdpowiedzUsuń
  2. o, nie mogę...jaki buziak :))) Obiadowy w każdym calu... to powodzenia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też zrezygnowała. Wyrzeczenie się słodyczy to jest dla mnie największe poświęcenie ever.

    OdpowiedzUsuń
  4. i nawet koło ucha marchewkowo :) mój jak się udziabdzia to zawsze jeszcze przypomni sobie jaką ma bluzkę, co za spodnie, dobrze, że jeszcze nie sprawdza czy ma włosy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuba sprawdza czy ma włosy podczas kaszki. Całe szczęście wieczornej, więc wtedy pozostaje już tylko kąpiel. Nazywam to wieczorną maseczką z mleka.

      Usuń
  5. nie wiem czy ja bym dała radę zrezygnować ze słodyczy no ale cóż taka jest właśnie moja strasznie silna wola :):)
    powodzenia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dołanczam się do Twojego postu uroczyście obiecuje nie spojrzec nawet 1 przymróżonym okiem na sacharoze ani nawet na jej zamiennik.........DAMY RADE :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. o KUrcze! Powodzenia! Ja od porodu mowie sobie, od jutra... I tak juz 7 miesiecy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie. ja tak w tym "od jutra" funkcjonuję 10 miesięcy:-)

      Usuń
  8. zacna intencja, wytrwałości życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ojojoj taki zapłakany i usmarowany:) marchewka chyba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szacun! Ja bym nie dała rady... No to trzymamy kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Z całego serca życzę powodzenia. Ja od jakiegoś czasu słodycze tylko w weekend jadam :P
    Piękny jedzeniowy syn. A myślałam, że tylko początki tak wyglądają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. evelio a masz może jakiś magiczny sposób na zmycie marchewki z tego pięknego fotelika? Bo mój już zmienia barwę na pomarańczową a ja jednak wolę jak jest biały

      Usuń
    2. piorę go raz na jakiś czas ręcznie w płynie do naczyń i na razie schodzi. Ale też już widać marchewkowe ślady użytkowania.

      Usuń
  12. Taaaa..ja się tak ograniczam, że aż dziś wtrząchnęłam tiramisu:D Ale to było oooostaniii, ooooostatniii raz:D
    Trzymamy kciuki za Ciebie!
    Ps. A skąd takie łzyyy u JJ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooooostatni:-) JJ jest coraz bardziej charakternym bobasem. Robi fochy, pfe pfe pfe, wysadza dolną wargę i "tupie" rękoma. Przy obiedzie nie ma przeproś. Nie zapuka, nie zapyta grzecznie czy może zrobić awanturę. Od progu wyciąga ciężki kaliber.

      Usuń
  13. JJ jak zwykle zjawiskowy, jego fryzurka nieodmiennie mnie zachwyca :)
    ja też zawsze w poście słodyczy nie jem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słodkości jem mało ale ostatnimi czasy wielbię paluszki więc z nich rezygnuje na czas postu... i przeklinania :)
    Trzymam więc za Ciebie kciuki mocno i wytrwałości życzę sobie z resztą też :)

    OdpowiedzUsuń
  15. OOOOOO ja tez mam takie postanowienie:) Serio. Jestem czekoladoholikiem i slodyczy juz nie jem od poniedzialku. Mam nadzieje, ze do swiat wytrzymam:/

    OdpowiedzUsuń
  16. kurcze moze i ja z czekolady zrezygnuje? to przez 40 dni moze ubylo by mi ze 2 kilo:P pomysle nad tym bo wlasnie zjadlam 2 ostatnie kostki:D och moja tak na szczescie nie je:D bo moja cierpliwosc by chyba nie wytrzymala;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję i naprawdę życzę Ci z całego serca, aby tak pozostało. JJ jadł spokojnie, ba! sam dzioba otwierał na widok łyżeczki (mam świadków), ale zaczyna wszystko poznawać od podstaw i rozmazywanie jedzenia to jego ulubione zajęcie.

      Usuń
  17. Też mam takie postanowienie a do tego 0 % !

    Ciężko będzie bo w weekend szykują się jakieś rodzinne urodziny :(

    Ponadto postanowienie słodyczowe ma mój 4latek, ciekawe czy wytrzyma (my)?

    Pozdrowionka :)

    /asia/

    OdpowiedzUsuń
  18. Pocieszę, że po kilku dniach bez cukru jest coraz łatwiej :) trzeba początki przepękać! ja sobie ostatnio pofolgowałam, ale chyba też wrócę do takiego postanowienia, od poniedziałku ;) trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale Kubuś pięknie je! Mnie jakoś nie ciągnie do postnych postanowień, nie lubię wyrzeczeń- niech żyje hedonizm!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wciągnęłam Cię do zabawy filmowej :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mój 4latek się poddał, śmiejżelki zwyciężyły!

    Ja się trzymam ale tak jak mówiłam, dziś wieczorne wyjście-zajście i nie jestem pewna czy wytrwam!

    Leniwe sobotnie buziaki z Suwałk :)

    /asia/

    OdpowiedzUsuń
  22. Zochacz najbardziej lubi wcierać sobie jedzenie w długie już włosy. I potem ani tego domyć ani wyczesać...

    OdpowiedzUsuń