Wczoraj byłam świadkiem bardzo ciekawej scenki. Stoję przed przedszkolem, odbywam z JJ bujankę wózkową i czekam na znajomą, która odbiera Synka. Obok mnie stoi Mama i jej na oko czteroletnia córeczka. W pewnym momencie w drzwiach przedszkola pojawił się chłopiec w podobnym wieku. Podszedł do dziewczynki, wypiął dumnie pierś i wskazując w stronę zaparkowanych samochodów z dumą rzekł: "ten biały ford jest mój!". Powtórzył to zdanie jeszcze raz i zadowolony odszedł. Zaśmiałam się w duchu. Jak widać, niektóre przekonania towarzyszą mężczyznom od najmłodszych lat. A może oni po prostu się z nimi rodzą?
http://www.roszek.pl/
może... ale w takim razie dziewczynki też mają coś z tego:) Pewnien chłopiec u nas w żłobku codziennie przyjeżdża takim małym dziecięcym motorkiem z silnikiem... Zula zawsze mówi: aleee bryka! :P żeby była jasność - ja motorów nie lubię:)
OdpowiedzUsuńOj tak, pewne rzeczy są w genach...
OdpowiedzUsuńto musiało być faktycznie komiczne
OdpowiedzUsuńheheh ciekawe kogo podglądał :)
OdpowiedzUsuń