Nasz Mały Astronauta boryka się obecnie z wielkim dylematem posiłkowym. Gdy już tylko uda mu się zaspokoić pierwszy głód, rozpoczyna wewnętrzną walkę. Biedny nie wie co ma wybrać: czy cycka i mleko czy może własne dolne kończyny, które od pewnego czasu skutecznie go rozpraszają. Oboje nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy noga zaatakuje i oderwie skupionego głodomora. Wygląda to mniej więcej tak: JJ pije mleko z zaangażowaniem, nagle przestaje i spontanicznie patrzy w dół a tam ruszająca się, kusząca swą atrakcyjnością stopa! W szoku jest Kubuś, ale wraca do konsumpcji. Ale stopa w umyśle już robi krecią robotę i kusi podświadomość nadal. JJ porzuca jedzenie i patrzy znowu w kierunku stopy. Ona odwzajemnia jego spojrzenie. Ta walka trwa kilka minut: stopa, jedzenie, stopa, jedzenie. Ostatecznie wygrywa stopa przyciągnięta z gracją za fałdę ubranka.
Etykiety
badania
(3)
bunt
(1)
choroby
(5)
ciążowa moda
(15)
ciążowe emocje
(25)
ciążowe tematy
(8)
dziecko i kot
(5)
gadżety
(1)
garderoba astronauty
(3)
garderoba kulki
(1)
gry i zabawy
(14)
konkurs
(2)
książki i poradniki
(2)
kulinarnie
(4)
macierzyństwo
(59)
mama wraca do pracy
(6)
odpieluchowanie
(1)
pociążowa moda
(2)
podróże
(8)
rodzeństwo
(11)
rozwój astronauty
(49)
rozwój kulki
(6)
skoki rozwojowe
(5)
tacierzyństwo
(2)
wychowanie
(9)
wyprawka
(10)
zachcianki
(3)
związek
(3)
żłobek
(4)
żywienie
(12)
Ale się obśmiałam :))) pięknie to napisałaś :))
OdpowiedzUsuńNasz zagryza tak marchwię i jabłko niestety po takiej zagryzce i stopy i ręce i śpiochy i bodziaki i spodnie są umorusane warzywno-owocową papką... i trzeba się kąpać.
Świetne! :))
OdpowiedzUsuńNo tak, mleko zagryzane girami to jest to, albo giry zagryzane kleikiem, to już w ogóle bomba. Ach te ko nczyny. Najpierw szalona ręka, teraz stopy mniamuśne;-)
OdpowiedzUsuńJak na Króla JJ przystało:D stopa to ważna sprawa:D
OdpowiedzUsuńNiech no tylko inni "nie tykają stopy!":D
"Noga zawsze pod ręką" to również hasło Zochacza :P
OdpowiedzUsuńfajne:) zjadacz skarpetek to cudna faza:) nie pamiętam jej już wcale a wcale:)
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam :) Ciekawe, kiedy u nas rozpęta się wojna stopowa? :)
OdpowiedzUsuń