czwartek, 31 marca 2011

dialogi z życia wzięte

W ramach codziennego spaceru, aby odhaczyć jakąkolwiek aktywność przed porodem, odwiedziłam sklep zoologiczny. Gdy już kupiłam co kupić dla kota miałam, do pomieszczenia wszedł młody chłopak i mętnym głosem zapytał ekspedientkę: "Proszę Pani czy w tym pokarmie dla kanarków są ziarna marihuany?". Coś mi podpowiada, że nie kierowała nim niebywała troska o zdrowie kanarka.

A tutaj dialog już z innego, niedługo bliskiego mi świata:

5 komentarzy:

  1. popłakałam się przy tych bliźniakach :) obłędne! da da da da da!

    OdpowiedzUsuń
  2. Łoo matko! Niezłe gaduły :-) Mój Staśko tak konwersuje, tylko sam ze sobą! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale boskie!Skąd Ty to wzięłaś kochana? Boże, właśnie do mnie dotarło, że nasz cycusiowy pisklak, że będzie taki kumaty za niedługo. ale fajny akcent na zakończenie mega męczącego dnia...Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boziu, jak to dobrze, że nie mam dwóch Gabrysiów bo bym zbzikowała! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten filmik jest wszechobecny teraz :-) zobacz ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=mk42wSXXGq8

    OdpowiedzUsuń