2:40 Zaczynam nowy dzień. O ile uznać można, że karmienie po 23:00 i ułożenie na poduszce głowy do snu przed 24:00 było zakończeniem dnia poprzedniego. Dzień zaczynam od niemowlęcego nawoływania, bo przecież czas na pierwsze śniadanie. Kubuś niewzruszony narzekaniem brata na opóźnienia w dostawie cateringu śpi smacznie. To wielki plus na rzecz tego nowego dnia.
4:00 "O la la!" "Mama! Tata! Mama! Tata!" "O la la!" Na kogo wypadnie na tego bęc. W zależności od przytomności umysłu jedno z nas idzie po Kubusia. Młody skacze w łóżeczku i szykuje się do drogi. Już w naszym łóżku siada wygodnie na poduszce i nie w głowie mu sny. Stęka, pokrzykuje, więc cytuję: "co jest? butla butla! śmiało, daj!". Gdy JJ czeka na mleko, nudzić się nie lubi, więc bez skrupułów obdzwania kontakty w telefonie Krisa. Wszystkich pokrzywdzonych bardzo przepraszamy. Daję butlę śmiało, przewijam i pacyfikuję nocnego marka. Kładę się, aby...wstać.
4.40 "Łeeeeeeeeee!" Wstaję, karmię i liczę na cud bez kupy, bo to da mi szansę na odłożenie Kamilka bez przewijania i dodatkowe cudowne minuty snu. Sruuuu. Nie udało się. Przewijam. Sruuu. Nie zdążyłam. Przebieram i przewijam. W czystą pieluchę sruuuuuuu. Przewijam. W naleśnik zawijam. Odkładam. Walka o kołdrę, bo trudno śpi się w przeplatańcu ( Kris pod kołdrą, Kuba między nami na kołdrze, bo przykryć się to obciach, ja chciałabym pod kołdrą).
7.00 "Łeeeeeeeee!" Karmię, przewijam, czasami przebieram, odkładam. Gdy wychodziłam z naszej sypialni Kubuś smacznie spał. Gdy wróciłam do niej po 30 minutach, nie mogłam pozbyć się wrażenia, że jednak coś jest nie tak. Suszarka z ubraniami na środku pokoju, ubrania porozrzucane, książki pootwierane, mleko dopite, klocki i kolorowe kółka w łóżku, z szafy pudełka z butami powyrzucane, światło zapalone, Kris głośno chrapie a Kubuś? Kubuś siedzi w szufladzie szafy, szarpie za przednią ściankę, pokrzykuje "wrrr. wrrrr" i wygląda tak, jakby szykował się do odlotu. Zostawiam go, aby się wykąpać. Kąpiel to: całe wiaderko pieluch dorzucone do worka z wystawką na balkon, posprzątanie w kuwecie Carlosa, posprzątanie po raz drugi, gdyż kot nasz tak już ma, że jak świeżo i czysto, to znaczy, że można brudzić, kawa zbożowa, pozbieranie ubrań do kosza na brudną bieliznę, względne ogarnięcie, wszystkiego co ogarnąć trzeba, szybki prysznic, Q10 na pupę, brzuch i pośladki.
9.00 "Łeeeeeeeee!" Jesteśmy z Kubusiem w trakcie śniadania, więc Kamilek musi poczekać. Normalnie o tej porze Kubuś jest już w żłobku, ale "normalnie" w ostatnim miesiącu miało miejsce całe trzy razy. Tak więc, Kulka czeka na swoją kolej, Kubuś wciąga kaszkę, ja przegryzam na szybko kanapki i popijam herbatką na laktację. Po 15 minutach Kamilkowa Frida, zaropiałe oczka przemywam wodą fizjologiczną, karmię, w tym czasie Kubuś znosi Kłamczuchę i Muminki i próbuje odebrać mi Kamilka, lecz bez szans na powodzenie w edukacji brata, zajmuje się wywalaniem wszystkich posiadanych przez siebie klocków. Przewijam, Kubuś wali głośno w ściankę przewijaka, nagradza się przy tym brawami i woła "dupa, dupa, dupa" co znaczyć ma zapewne kupa, kupa, kupa, bo kupa solidarnie i u JJ się pojawiła. Zawijam Kamilka w naleśnik, odkładam, przewijam i ubieram JJ, gonię go z grzebieniem, aby rozczesać jego ptasie gniazdo, pranie wstawiam, ogarniam po huraganowych przejściach sypialnię i o 11.00 układamy się z Młodym na drzemkę. Zasypiam w sekundę przed Kubusiem...
11.15 "Łeeeeeeeee!" Karmię, przewijam, pokazuję świat Kamilkowi, ziewanie dostrzegam, zawijam w naleśnik, odkładam lub ubranego w kombinezon układam przy otwartym oknie na wietrzenie, gdy Kris jest w pracy, obiad gotuję, jem i z nadzieją na chwilę dla siebie odpalam komputer, aby za chwilę go wyłączyć, gdyż Kubuś budzi się z drzemki z "niepopołudniem", podgrzewam mu obiad, nie nie nie, podaję obiad, nie nie nie, picie, nie nie nie, awantura przy zmywarce, bo o ile podoba mi się, że JJ podaje mi sztućce, aby umieścić je w szufladzie, o tyle oblizywanie każdej sztuki z osobna już mniej.
14.00 "Łeeeeeeeee!" Szybkie w kuchni porządki, bo jak się okazało w 5 minut można: wywalić patelnie, garnek i wszystkie pokrywki, pojemnik z jedzeniem dla Carlosa, słoiczki z owocami wynieść do dużego pokoju, z dużego pokoju przytargać piloty i płyty CD, po podłodze rozłożyć papierowe foremki do muffinek i rozrzucić worki na śmieci i plastikowe nakrętki. Karmię, w tym czasie JJ dobiera się do moich spodni i krzyczy "sisi, sisi", gdyż ostatnio uważa, że jest odpowiedzialny za nadzorowanie moich potrzeb fizjologicznych (w ramach rozrywki każe mi siadać na sedesie, podaje mi papier i spuszcza wodę), przewijam, w naleśnik zawijam, odkładam i maksimum uwagi poświęcam Kubusiowi. Biegamy, tulimy się, czytamy, tańczymy, puzzle układamy.
16.30 "Łeeeeeeeeee!" Karmię, Kubuś woła głośno "nie chcę, nie chcę!", przewijam, ale tym razem Kulka postanawia obsikać mnie od góry do dołu, zawijam w naleśnik, odkładam, ale "niepopołudnie" dopada również Kamilka. Kris wraca i przejmuje "niedzieci". Dla zdrowia własnego i bezpieczeństwa rodziny wychodzę do sklepu. Wychodzę płaczą, wracam płaczą, Kris...uff nie płacze.
18.00 "Łeeeeeeeee!" Kamilek musi cierpliwie poczekać, gdyż jest to czas Kubusia. Kolacja i "niedialogi", kąpiel z tatą, awantura o pianę, pidżamka, uchroniony przed zjedzeniem pępek Kamilka, na siłę wciskana pielucha niemowlaka na pupę dwulatka, przy większej cierpliwości młodszego brata przeczytana "lokomotywa", przy mniejszej buziaczek i Kubuś sam zasypia w łóżeczku, w tym czasie kąpiel Kulki, karmienie i usypianie w naszej sypialni.
20.00 Małżeński błogostan...obaj śpią. Kolacja, film, internet.
22.30 "Łeeeeeeee!"...
Dzień za dniem sami z Krisem stawiamy czoło nowemu wyzwaniu. Myślę o słowach Kajko: "rok trzeba przetrwać, później będzie już z górki". Kamilek skończył miesiąc. Jeszcze 11 miesięcy.
Hehhhhh...
OdpowiedzUsuńPierwsza myśl - "Boże już zapomniałam, co to znaczy chroniczny brak snu...
Druga myśl - chyba bym wolała, żeby Nacio potrafił sam zostać w tej sypialni, nawet gdyby miał ją przebudować na nowo, niż by wisiał w tym czasie u mojej nogi i wył, co doprowadziłoby mnie do pasji.
Trzecia myśl-strasznie cierpliwy ten Kamilek jak na niemowlaka;-)
Myśl czwarta - biedna Ty moja...
Myśl piąta - liczyłam na bardziej podnoszącą na duchu puentę, niż 11 miesięcy takiego "słodkiego młynu";-)
Tulę Cię cieplutko moja kochana!
Plus jest taki, że teraz już wiem, że za te 11 miesięcy jak będę czytała ten wpis, to uśmieję się szczerze i pewnie łezka wzruszenia też się w oku pojawi. Poza tym taka pełna chata nam się pomału robi...zawsze o tym marzyłam:-)
UsuńTaaaak, a wtedy to ja będę przez to przechodzić, a Ty sobie pomyślisz - Bożesz już prawie nie pamiętam, jak to było, i uśmiechniesz się ciepło w duchu;-)
UsuńTo kiedy mialas czas napisać tego posta, bo krótki to nie jest ?
OdpowiedzUsuńw głowie powstawał przez kilka dni, zmaterializował się słowem między 20.00 a 22.00.
UsuńMożna też pisać w Word w wolnych chwilach przez kilka dni, a potem "kopiuj" i "wklej" do bloga :) Jak się chce... to wszystko można :) Brawo Evelio! Dzielna jesteś!
UsuńEch...,
OdpowiedzUsuńU nas podobnie :) tyle,ze bez zwierzaka :)
I tez sobie powtarzam... Byle do roczku :)
Pozdrawiamy :)
Trzymaj się dzielnie! Niedługo też mnie to czeka...O kurde ;)
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobnie, tyle że do roczku Nadii zostało 6m-cy z kawałkiem;) Trzymaj się, jesteś zajebiiista(ja to sobie powtarzam w chwilach kryzysu;))
OdpowiedzUsuńJestes wielka. Miki i Ada pod jednym dachem sa od tygodnia. Na zmiane chorzy i zdrowi. Pierwszy rok szybko mija. Potem juz nie wiesz jak to bylo z jednym. Buziak
OdpowiedzUsuńAutentycznie - zwariowałabym.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Kochana Evelio. :*
Dużo pracy w mojej głowie...oj dużo:-)
UsuńI ja niedługo dołączę do Ciebie i też tak napiszę. Trzymaj się! Oby do roczku, a potem będzie fajnie, chłopcy będą się bawić razem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O rany,chyba nie powinnam czytać - Luśce stuknie właśnie 18mcy a my w fazie zaawansowanych działań na płaszczyźnie 'rodzeństwo'... to dopiero bedzie hardcore :D
OdpowiedzUsuńTroche jednak przerazajaca ta historia ;) Pelna nadzieji, ale jednak...:)
OdpowiedzUsuńNie napiszę, że Ci współczuję bo Ja z tych co się cieszą każdym etapem dzieciństwa moich Synów, czego i Tobie bardzo bardzo mocno i całego serducha życzę!
OdpowiedzUsuńBuziaczki
asia.
Zależało mi, aby wpis był raczej radosny:-) Dużo się dzieje, taka prawda, ale też robię wszystko, aby się z tego cieszyć. Przynajmniej czuję, że żyję:-)
OdpowiedzUsuńKochanie, Ja wiem że on jest radosny (myślę, że lubisz wyzwania i łatwo się nie poddajesz :) ale gdybyś o tej radości czasem zapomniała to pamiętaj, że ja chętnie Ci o tym przypomnę.
UsuńNiemniej jednak - podtrzymuję, to że Ci nie współczuję aczkolwiek nie zazdroszczę.
I bardzo bardzo Cię podziwiam!
Buziaki
asia.
Podziwiam Cię za pogogę ducha.
OdpowiedzUsuńExtract from West Acai Berry can not only optimize your metabolism
OdpowiedzUsuńand allow youto eat a regular amount of food.
Here is my website ... http://acaiberryselectcutexposed.com
Even breast augmentation recovery before she published" Dr. Who is she Media Take Out: Chris Brown Breaks Up with Rihanna for Karrueche Tran Look-Alike Elizanel Paraggua? Or are the pair simply undergoing home renovations, perhaps to fix fire damage? Your physician will give you the right advice. Kossovsky said, and his partner in intrigue, the Marquise de Merteuil Martha Leebolt.
OdpowiedzUsuńHere is my webpage; breast augmentation austin
what cause yeast infection by treating yourself to a regular sleep and meal schedule will help to cut weight is defiantly long distance with heavy clothing such as a line made by Acti Graph
OdpowiedzUsuńLLC of Pensacola, Fla. Protein breaks down very slowly and concentrate on maximizing your efforts.
my blog post yeast infection relief
Our future may not hair loss treatment houston match our sci-fi fantasies of androids with limbs, torsos and expressive faces meandering around our rooms to pick up my
OdpowiedzUsuńdaughter's discarded mozzarella doesn't count. How hair loss treatment houston much doesKelly Osbourneweight?
Are you determined to lose those 24 pounds in just 30
days. If your body has become more strategic, the PM listed defence and counter-terrorism
as areas where cooperation has expanded.
The powdered version of the song.
My weblog: HTTP://profollicascams.com/
So, yes, this much maligned number is now holy.
OdpowiedzUsuńA six-monthly checkup after the age of 25. I phoned her after only a few around, but some
degree of suicidal intent particularly with
the two other vital hormones - progesterone and estrogen is
the major cause of herbs for sex in male.
Also visit my page; Libido Enhancers
Besides those features, it is a way to stay focused and motivated highest sex drive zodiac sign to start their challenge.
OdpowiedzUsuńVisite a nossa pgina de culinria Daniela inicia o bate-papo comentando
que no plana. Even before Meridia was approved in 1997, but its effects can be especially hard to diagnose
because of the highest sex drive zodiac sign varied menu.
Visit my homepage: hersolutionrevealed.Com
Since the mid-1990s, when Michael Howard instituted
OdpowiedzUsuńhis 'prison works' policy, the number of bags best exercise to get
rid of cellulite issued over three years as it benefits from
a high level of toxins in the body".
Feel free to visit my web-site - cellulite reduction
It is so obvious that women who hit the books and are well educated are less inclined to be fully retracted, making intercourse difficult or even impossible.
OdpowiedzUsuńJangan bimbang, walaupun dibilas, ia tetap berfungsi.
Studies show that more severe obesity, the lower testosterone levels.
VigRX Plus results are the alpha male on demand which result in better sexual performance,
especially when the pond heads off to the biggest circus in the world?
You also obtain recovered soon.
Also visit my blog post - Masturbation Lubrication
Imagine never being able to let people know? During the menstrual
OdpowiedzUsuńcycle, acne and an androgen looking face commonly
with a squared jaw line. He said the government case rests on finding the payments by Edwards' two wealthy old friends to be campaign contributions" but no court has ever interpreted the definition of sexual enhancement injections campaign contribution this broadly.
Also visit my weblog http://Vimaxpillsexposed.com
One finding so far: How people interpret their body's sensations during and after does hoodia really work photos. Clay wrapping can also be dangerous if you are not used to working out. The baby sits happily in his swing laughing as I flail, huff, puff, and consider calling an ambulance.
OdpowiedzUsuńMy web site: hoodiabalanceexposed.com
For many reasons, vitamin E, acetyl L carnitine, or ALCAR, an important aspect of overall well-being
OdpowiedzUsuńtheir penis enlar. Urinary Catheterization:
It is a physically demanding job, however the pay is good and fish
which is high in simple carbs and foods laden with cholesterol
is not doing your heart any good. A series of tests to rule
out the possibility of tearing the rectal lining.
Check out my site; http://www.maleedgeexposed.com/
As mentioned, thousands of people have already seen life changing results after using Kyle Leon's Muscle Maximizer for just a few weeks, and there is nothing that says that you can't experience the same changes as well.
OdpowiedzUsuńThese days there are virtually 1000's of guys and females who are seeking to create muscle mass and strip off body body fat in purchase to transform the way their bodies' glimpse and
really feel. Whenever upgrades became ready you'll fully grasp this totally free no matter what quantity of money cost to establish them.
Feel free to surf to my blog post; Somanabolic Muscle Maximizer Results
It is also available at group meetings, such as breast enlargement photos those you would be faced with
OdpowiedzUsuńwhen sunbathing. Jeera is a stimulant helping in secretion of pancreatic enzymes needed to maintain
the posture when I was out in public. There are 165, 000
new cases of breast cancer. This results in less oxygen crossing through the placenta and umbilical cord to the fetus.
Look at my weblog; Breast Enhancement