JJ w naszym domu wyznaczył miejsce kultu. Minutami, co w świecie dziecka znaczy wieczność, klęczy tam, medytuje, śpiewa, pokrzykuje, odprawia modły. Nie uznaje wymigiwania się od rytualnych czynności. Gdy nie ma nas przy nim, piszczy i nagania. Prawdziwy misjonarz z powołania. Przez kilka dni stał przed dylematem co wybrać. Którą drogę obrać? Co bliższe będzie jego przekonaniom? W czym się spełni? Testował. Radio dostało swoją szansę. Stał przy nim nieugięty. Kilka dni pościł w imię muzycznej wiary. Lecz ONA zwyciężyła. Ujęła go swoim wnętrzem. Teraz na pytanie: "gdzie jest Kubuś?", odpowiedź jest prosta: "robi pranie!".


Prawdziwy Mistrz Medytacji;D
OdpowiedzUsuńRozbraja mnie Jego fryzurka=]
hhahaha :D piękny opis :D
OdpowiedzUsuńNie jestem w ogóle zaskoczona :) Do dzisiaj darzę ogromną fascynacją pranie w pralce :D
OdpowiedzUsuńWpis, jak zawsze, poprawia nawet najbardziej wisielczy humor. Tym bardziej, że dziś poniedziałek czyli, jak to mawia mój osobisty Mąż "Znów nierówna walka dobra ze złem" ;))))
OdpowiedzUsuńUcałowania Kubusiowi :*
/asia/
świetne powiedzenie:-)
UsuńNo i proszę jaka "porządna" rozrywka :).
OdpowiedzUsuńNo i skąd przekonanie, że tylko dziewczynki pomocne???!:D
OdpowiedzUsuńtylko czekać jak sobie zamówi zestaw małego kucharza:-)
UsuńMoze Ci skladac pomoze... U nas tez jest pralko-fascynacja:)
OdpowiedzUsuńna razie wyciąga mokre rzeczy z miski:-)
Usuńhahaha u nas też porządki domowe :)))
OdpowiedzUsuńPralka ma dziwne przyciągające właściwości :) Ale dzięki temu rośnie super pomocnik :) Kubuś pomaga rozwieszać pranie?
OdpowiedzUsuńbardzo pomaga! szarpiąc za suszarkę...
Usuńhahaha no proszę :) ale powiem skrycie, że ja również lubię patrzeć w piorącą pralkę, skąd takie upodobania ?????
OdpowiedzUsuń:)
może pralki mają właściwości hipnotyzujące? :-)
Usuń:D Witek pralki jeszcze nie widział, nie to że z nas takie brudasy, ale pralka w pralni a tam zimno :D
OdpowiedzUsuńU nas też była faza pralki :) a później nie wiedzieć czemu Synko zaczął się bać i póki ktoś jest obok, to z chęcią podgląda, ale sam ucieka, szczególnie przy wirowaniu ;)
OdpowiedzUsuńHa! Świetny wpis! U nas też pralka jest nęcąca wielce. Tylko gdy wody nabiera, budzi nerwowe emocje;-)
OdpowiedzUsuńHAHA !! Pralki już mają to do siebie, że przyciągają niewyjaśnialną mocą i to w równym stopniu mojego Darusia jak i mnie :)
OdpowiedzUsuńmoja-mala-rodzinka.blogspot.com
U nas to samo - najlepsza towarzyszka pralka ;-)
OdpowiedzUsuńu nas pralka bez okienka, nie będzie zabawy
OdpowiedzUsuńU nas Norb już majstruje przy przyciskach ;-)
OdpowiedzUsuńfryzura wymiata :D
moja wiktorianka obraziła się a mnie do końca świata i jeden dzień dłużej gdyż PRZEZ PRZYPADEK na jej oczach wsadziłam do prania " pana serwetkę " z którym spędza 80% czasu...patrzyła miłosierymi oczkami jak wiruje ..kręci się ..podskakuje a w końcu tonie pomiędzy bodziakami a rajstopkami....po cyklu prania bawełna 45 minut i wyciu kojota uszcześliwiona wymizdrzyła " pana serwetkę" i nie zbliża się już do pralki...
OdpowiedzUsuńA fryzurkę to ma ujmującą!
OdpowiedzUsuń