W stereotypowym świecie kobietę można poderwać na szybkie auto, ewentualnie na wózek z dzieckiem. A na co można "poderwać" mężczyznę w średnim wieku, z wąsem i stylem ubierania na kamizelkę rybacką? Na Malucha w nosidełku. Dzisiaj wybraliśmy się z JJ na pierwszy, nosidełkowy spacer. Ostatni raz tyle zaczepnych pytań usłyszałam w ostatnim miesiącu ciąży, gdy mój duży brzuch budził podziw lub niepokój o mój kręgosłup u tej specyficznej grupy społecznej. Te same odczucia wzbudza JJ w nosidełku. Troska w pytaniu: "czy nie jest pani zbyt cieżko?" rozczula i śmieszy jednocześnie. Dzięki Małgosi zdecydowałam się na ergonomiczne nosidełko Tuli. Zdecydowanie nie żałuję wyboru. Wspaniałe wzory, wygodne, łatwe w użytkowaniu, dostosowane do każdych gabarytów. Kubuś był wniebowzięty. Wtulony podziwiał jesienny świat, zachwycał się okolicą, parkową fontanną i żółcią na drzewach. Wspaniała alternatywa dla monotonii wózka.


Zamarzyłam o nosidełku. I pojedynczym wózku. Spacery z Chłopakami mogłyby być dużo prostsze.
OdpowiedzUsuńNosidełka fajne są=] Nasze nas ratowało podczas wielkich przebudzeń Juniora na spacerach, jak wózek Go "bolał", a nasze ręce odmawiały posłuszeństwa;) Przyjemnych spacerów życzymy:D
OdpowiedzUsuńSuper!My chustkowi, ale na jesienne dni, nie zdaje egzaminu. Nosidełko boskie!
OdpowiedzUsuńSpacerując z maluchem w chuście czułam się jak małpa na wybiegu;-)Taka sensacja była na ulicach;-)
u mnie mały nie toleruje ani chusty ani nosidełka, a szkoda, wiele wypraw byłoby łatwiejszych
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, zwłaszcza gdy ma się jeszcze drugiego spacerowicza, którego czasem trzeba przytrzymać za rączkę. Pomyślę o zakupie.
OdpowiedzUsuńja dawno porzuciłam pomysł ale może warto wrócić do prób? a nie zimno młodemu? jednak w wózku śpiwory, kocyki a tu wisi malizna taka raczej wyeksponowana na chłody?
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się nad chustą. Ile ma twoje maleństwo? Nosidełko ma ładny wzór. Dla mnie byłoby to dobre wyjście... Nie musiałabym toczyć walki z wjechaniem wózkiem do naszej leningradzkiej windy :/ . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBo nosidła ergonomiczne fajne są i już!!! A panowie z wąsem u Ciebie wyjątkowo troskliwi, na mnie patrzyli zanim zaszłam w ciążę, teraz - jako mama - nie specjalnie ich interesuję. Za to nosidło budzi kontrowersje już od dawna: bo dziecko za małe, bo mu ciasno, za gorąco/za zimno, albo taka to wygoda i w ogóle. Wygoda z jednej strony jest, za to ciężar też już się robi. Plus jest taki, że w końcu nie marznę, bo grzejemy się wzajemnie :) Kiedyś marzyłam o chuście, ale Antek nie dawał się zawiązać, za to bondolino pokochał od pierwszego...włożenia :)
OdpowiedzUsuńJa się śmieję, że nikomu nie dam powiedzieć złego słowa o nosidłach i chustach! Bo jak się mieszka w kamienicy bez windy i właśnie wniosłaś: a) dziecko, b) wózek, c) zakupy, na górę i okazało się, że brakuje ci składników na obiad, bo zapomniałaś kupić? Albo chcesz na 10 minut wyjść z psem? I trzeba znowu znosić wózek i dziecko, a potem wnosić... nosidło jest wybawieniem w takich chwilach... Wyglądacie wspaniale, jakie piękne kolory sobie wybrałaś! Pozdrówki!
OdpowiedzUsuń